PIÓRA WIECZNE

Visconti Skeleton – test

Tytułowe pióro jest dla mnie dosyć szczególnym przykładem przyboru piśmienniczego. Pamiętam, jak wiele lat temu, gdy firma Visconti wprowadziła do oferty model Blue Ripple, nie mogłem się nadziwić, że ktoś w tak doskonały sposób wykorzystał otaczające nas prawa fizyki jako inspirację do stworzenia pióra wiecznego. Kolokwialnie można by to skwitować krótkim hasłem „przecież to Włosi – mistrzowie designu”. Trudno temu zaprzeczyć, podobnie jak faktowi, że Visconti wciąż zaskakuje sposobem operowania formą i kolorem.

Wpierw jednak wypada opisać opakowanie. Poza kartonową obwolutą otrzymujemy pokaźnych rozmiarów kasetę. Przez jej częściowo przeszklone wieko możemy obserwować znajdujące się wewnątrz pióro. Całość jest świetnie wykonana, masywna i świetnie podkreśla, że jest to produkt premium. Cieszę się, że w tym aspekcie Visconti pozostało wierne tradycji i nie zdecydowało się na degradację roli opakowania wyłącznie do „ochrony transportowej” jak zrobiła to przykładowo firma Montblanc w swojej najnowszej kolekcji wydanej na 100 lecie głównej linii produktów. Wyjątkowy produkt, zasługuje na wyjątkowe opakowanie i tak jest w przypadku Visconti – niektóre ich „pudełka” same w sobie przyprawiają o zawrót głowy.

Najnowsza odsłona modelu Skeleton oferowana jest w kolorze czerwonym i niebieskim. To właśnie ten drugi kolor wydaje mi się bardziej interesujący przez wzgląd na wspomniany wcześniej model Ripple, chociaż trzeba przyznać, że czerwony również prezentuje się doskonale.

Pióro należy do tych większych rozmiarowo. Jest też masywne, ale zarówno pod względem gabarytu jak i wagi zachowuje swoje pełne aspekty użytkowe. Zarówno skuwka jak i korpus, zostały ozdobione „zbroją” w formie szkieletu wykonanego ze srebra sterling próby 925, co zresztą poświadczają stosowne próby. Metal jest bardzo dobrze obrobiony co jak zwykło się mówić „cieszy oko”. Spomiędzy metalowych żeber prześwituje żywica w kolorze niebieskim. Producent wzbogacił jej skład o błyszczące drobiny, co zaowocowało fenomenalnym efektem. Kolor wraz ze wspomnianymi drobinami przypomina gwieździste niebo zamknięte w tajemniczym artefakcie.

Na szczycie skuwki znajdziemy oczywiści logo producenta. Klips także należy to tych dobrze znanych nam już z produktów Visconti. Przyznam, że lubię te klipsy zarówno za charakterystyczny kształt, jak i za całkiem elastyczną pracę. Wszystkie elementy metalowe pokryto warstwą palladu. Na końcu pióra znajdziemy pokrętło służące do obsługi systemu napełniania wraz z tabliczką informującą o indywidualnym numerze danego egzemplarza oraz o tym, ile łącznie piór wykonał producent.

Pióro jest zasilane za pomocą systemu „Double Reservoir Power Filler”. Napełnianie pióra polega na odkręceniu pokrętła na końcu korpusu oraz odciągnięciu do końca tłoka. Po tych czynnościach zanurzamy stalówkę w atramencie i dociskamy do końca tłok. Po kilku sekundach pióro jest zatankowane, a tylne pokrętło możemy przekręcić do pozycji pierwotnej. System ten gwarantuje odpowiednio duży zapas atramentu.

Stalówka została wykonana z 18 karatowego złota próby 750. W testowanym egzemplarzu zamontowano szerokość F, jednak nabywcy mogą wybierać również spośród rozmiarów EF, M, B oraz Stub. Jej charakterystyka jest z pewnością inna niż montowane kiedyś stalówki palladowe. Jest ona sztywniejsza, ale oferuje bardzo dobrą kontrolę i precyzję. Linia w przypadku F będzie odpowiednia dla wszystkich osób, które szukają faktycznie cienkiej „F” bez zbędnego zawyżania rozmiaru.

Podsumowanie:

Visconti Skeleton to pięknie się prezentująca oraz świetnie piszące pióro wieczne. Nie należy do tanich, jednak biorąc pod uwagę zastosowane materiały (spora ilość srebra), ograniczoną wielkość limitacji, czy też walory piśmiennicze uważam, że jest ono jak najbardziej warte swojej ceny. Szczególnie jeżeli chcemy użytkować pióro nietuzinkowe, które będzie wyróżniało się kolorystyką i ornamentyką na tle innych piór.

Podziękowania dla firmy INNER – TOMAR S. C. będącej dystrybutorem marki Visconti za dostarczenie pióra do testu.

Dodaj komentarz