Davosa

Davosa Argonautic Antarctica Limited Edition – recenzja

Tytułowy zegarek jest ciekawym przykładem edycji limitowanej, która nie tylko upamiętania ważne wydarzenie jakim jest 50 rocznica pierwszej polskiej wyprawy na Antarktydę, ale i w ciekawy sposób aranżuje powierzchnię cyferblatu, tak aby pomiar czasu nadal przebiegał bez zakłóceń (co nie jest regułą w czasomierzach z trójwymiarową powierzchnią tarczy). 

Koperta zostałą wykonana ze stali nierdzewnej. Mierzy ona 43mm średnicy oraz 13,5mm wysokości. Szczotkowana powierzchnia stali dobrze oddaje surowy klimat najzimniejszych rejonów naszego globu, jednocześnie akcentując „narzędziowy” charakter czasomierza, który przecież bazuje na modelu dedykowanym do nurkowania. Szlify zostały położone starannie a krawędzie powierzchni są równe – pod tymi względami czasomierzowi nie da się niczego zarzuć.  Z prawej strony koperty umieszczono zakręcaną koronkę, którą chroni wystający element koperty. Operowanie koronką nie sprawia żadnej trudności. Na godzinie 10 umieszczono zawór helowy. Wodoodporność deklarowana przez producenta to 300 metrów.

Dopasowana kolorystycznie i materiałowo wkładka obrotowego pierścienia lunety sprawia, że zegarek jest bardzo spójny pod względem stylistyki. Wspomniana podziałka jest typową dla zegarków tego typu. Na powierzchni cyferblatu umieszczono duże indeksy godzinowe, które dodatkowo (podobnie jak centralnie umieszczone wskazówki) otrzymały wypełnienie z materiału luminescencyjnego. Siła świecenia jest całkiem niezła, chociaż trzeba przyznać, że warto dać zegarkowi chwilę na „załapanie światła”. Na godzinie 3 umieszczono datownik wskazujący konkretny dzień miesiąca). Na godzinie 6 umieszczono całkiem pokaźną „różę wiatrów” w charakterystycznej, arktycznej kolorystyce. Miłym akcentem, jest czerwony grot wskazówki sekundowej, który w ciekawy sposób ożywia całą kompozycję. Zarówno sekundnik jak i pozostałe wskazówki przesuwają się ponad jeszcze jednym elementem, którego nie sposób pominąć – chodzi o powierzchnię cyferblatu. Element ten jest wg. mnie jednym z najmocniejszych atutów tego czasomierza. Jego trójwymiarowa powierzchnia w szczególnie atrakcyjny sposób odzwierciedla śnieżne pustkowia Antarktydy, ale co równie ważne, w żaden sposób nie zakłóca odczytywanego czasu. Trzeba przyznać, że zaskakująco często zdarza się, że rozbudowana struktura cyferblatu zbyt mocno utrudnia najważniejszą funkcję zegarka, jaką jest odczytywanie bieżącej godziny. Ta niedogodność jednak nie występuje w opisywanej Davosie. 

Wspomniana tarcza chroniona jest przez szkło szafirowe, wyposażone w warstwę antyrefleksyjną, dzięki której odczytanie aktualnego czasu nie stanowi problemu, nawet pod bardziej wymagającymi kątami patrzenia.

Na pełnym, wykonanym ze stali deklu umieszczono podstawowe informacje o zegarku oraz indywidualny numer każdego z wyprodukowanych 50 egzemplarzy. Pojawia się także wygrawerowany wizerunek uproszczonej mapy Antarktydy.

Wewnątrz koperty umieszczono mechanizm DAV3021 (bazujący na Sellita SW-200-1) wyposażony w automatyczny naciąg sprężyny. Do łożyskowania ruchomych elementów wykorzystano 26 kamieni.

Zegarek wyposażony został w wykonaną ze stali nierdzewnej bransoletę, która dobrze komponuje się z kształtami czasomierza, oraz sposobem wykończenia jego powierzchni. Bransoleta została wykonana bardzo dobrze, a zapięcie pracuje sprawnie, dając poczucie solidnego wykonania.

Podsumowanie:

Davosa Argonautic Antarctica to z pewnością solidna propozycja dla osób które nie tylko szukają zegarka trwałego, ale i na swój sposób wyjątkowego. Model ten nie tylko odnosi się do nietypowego, zapomnianego przez niektórych, lecz jakże ważnego dla naszego kraju wydarzenia, ale i jest wyjątkowy ze względu na niską limitację. Pięćdziesiąt wyprodukowanych sztuk sprawia, że raczej trudno będzie spotkać przypadkiem kogoś z podobnym czasomierzem na nadgarstku. 

W tym miejscu chciałem podziękować firmie Chrono Online Sp.j – będącej dystrybutorem zegarków marki Davosa w Polsce.

2 odpowiedzi »

  1. Byłem naprawdę szczęśliwy, że trafiłem na ten wpis. Wielu autorom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale zazwyczaj tak nie jest. Stąd też moje zaskoczenie. Jestem pod wrażeniem. Będę polecał to miejsce i częściej tu zaglądał, by przejrzeć nowe artykuły.

Dodaj komentarz