ATRAMENTY

Pilot Iroshizuku Shin-Kai – test

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-8Atramenty z serii Iroshizuku cieszą się na świecie doskonałą opinią. W naszym kraju również zdobyły sobie dużą popularność, pomimo ceny znacznie wyższej w porównaniu do Japonii, w której są one produkowane. Dziś chciałbym zaprezentować test atramentu Shin-Kai, który wg. producenta ma oznaczać kolor „Deep Sea”. W dużym uproszczeniu, kolor ten odpowiada za uzupełnienie linii o „blue-black”, czyli kolor niebieski z niewielką domieszką czerni.

„Opakowanie:

Wykonano z grubego kartonu, o srebrzystej powierzchni. Na każdym pudełeczku widnieje prostokąt przedstawiający kolor atramentu oraz podstawowe informacje nt serii, producenta, oraz objętości zawartego wewnątrz atramentu.

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-1

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-4

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-5Buteleczka:

Prze-pięk-na! Tylko tak można o niej powiedzieć. Doskonała prosta forma, wykonana z grubego szkła (z jeszcze grubszym dnem w którego centralnej części wykonano zagłębienie pozwalające wykorzystać atrament do ostatniej kropli. Buteleczka ta bardziej przywodzi na myśl opakowanie perfum, aniżeli atramentu. Na przedniej stronie znajduje się równie prosta etykieta powielająca informacje z opakowania. Całość wieńczy czarna zakrętka, która przewiązana jest srebrnym sznureczkiem. Dbałość o detale jest niesamowita. W końcu mamy do czynienia z produktem przeznaczonym do użytku codziennego. Samo spoglądanie na produkt sprawia przyjemność, jeszcze przed jego docelowym wykorzystaniem tj. przed napełnieniem pióra.”*

*fragment ten powielam z testu innego atramentu z serii Iroshizuku, gdyż opakowanie jest dokładnie takie samo dla wszystkich kolorów w tej serii.

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-7

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-9

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-10

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-11

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-12

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-13

pilot_iroshizuku_shin_kai_sm-16

Atrament:

Tzw. „blue-black’i” należą do podstawowej oferty praktycznie wszystkich producentów atramentów, bądź firm, które sprzedają zarówno atramenty, jak i pióra wieczne. Jest to można powiedzieć „klasyka gatunku”. Stanowi ona połączenie pomiędzy inkaustami niebieskimi i czarnymi, przez co jest chętnie używana przez wiele osób. Jednak pomimo tak szerokiego wyboru atramentów tego typu, właściwości przez nie prezentowane są różne. Jaki wobec tego jest Shin-Kai?

Z pewnością, podobnie jak w przypadku innych atramentów z serii Iroshizuku, można pochwalić jego doskonały przepływ. Atrament doskonale sprawdza się zarówno w stalówkach oferujących bardzo cienką, jak i szeroką kreskę. Nie będziemy mieli również problemów z przebijaniem – dochodzi do niego jedynie na papierach, które nie zbierają pod tym względem najwyższych not, a i to w przypadku, gdy położymy sporo cieczy na powierzchnię papieru.

Jako, że użytkuję ten atrament już od dłuższego czasu, to był on testowany w wielu piórach (ze stalówkami zarówno stalowymi, złotymi czy też palladowymi) jak i został sprawdzony na wielu rodzajach papieru (m.in. Rhodi, Moleskine, czy też Oxford) i w każdej kombinacji byłem z niego w pełni zadowolony.

Wysoko można ocenić szybkość schnięcia. W przypadku cienkiej kreski, którą na próbkach zostawiła stalówka pióra Platinum #3776 w rozmiarze „M” (czyli mniej więcej jak cienkie europejskie „F”), to po 3 sekundach większość „krzyżyka” jest już sucha. Po 5 sekundach jest już prawie idealnie, a po 10 całość nie ulega już żadnemu rozmazywaniu. W przypadku „gryzmolenia” (czyli położenia kilku kresek w tym samym miejscu, aby nasycić papier większą ilością cieczy), musimy poczekać około 10 sekund, aby uzyskać już więcej niż zadowalający rezultat. Nie ma także żadnych problemów ze strzępieniem.

Jeżeli chodzi o paletę odcieni, jakie możemy uzyskać z tego atramentu, to jest ona również bardzo szeroka: od koloru niebieskiego kojarzącego mi się z materiałem jeans, przez kolory nocnego nieba, aż po bordowo-czarne fragmenty, które w dodatku po wyschnięciu połyskują na kolor miedziano-brunatny. Mnie kolor kojarzy się ze sztormem, oraz kolorem nieba podczas sztormu wieczorową porą. W każdym bądź razie, niezależnie od kojarzeń, barwa bardzo przypadłą mi do gustu, przez co atrament ten jest jednym z najczęściej używanych w ostatnich miesiącach.

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-1

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-2

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-3

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-4

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-5

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-6

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-7

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-8

pilot_iroshizuku_shinkai_prsm-9

Podsumowanie:

Atrament ten ma świetne właściwości, atrakcyjny kolor (oczywiście jeżeli lubimy blue-blacki), a także piękne opakowanie. Kałamarz serii Iroshizuku można uznać, za jeden z najładniejszych kałamarzy, które możemy zakupić na rynku w przypadku regularnie produkowanego atramentu. Jedynym zauważalnym minusem tego produktu, jest jego cena w naszym kraju. Jest ona dwukrotnie wyższa od ceny tego atramentu w Japonii (i to nawet po uwzględnieniu VATu). I nie jest to wina dystrybutorów, a polityka cenowa producenta, który podjął taką decyzję. Dlatego też nie ma się co dziwić, że większość osób (w tym ja) zaopatruje się w te atramenty za granicą. Natomiast atrament zdecydowanie polecam.

1 odpowiedź »

  1. Nie pisze się – w każdym bądź razie- to nie jest poprawne po polsku.
    Pisze się i mówi – w każdym razie.

Dodaj komentarz