Miłośnicy piór wiecznych bywają kojarzeni z osobami, które przywiązują ogromną wagę do używanego przez siebie przyboru piśmienniczego. Często owy przedmiot jest kojarzony z czymś drogim, trudno dostępnym i można by powiedzieć – ekskluzywnym. Czy to oznacza, że na rynku nie występuje grupa ludzi, którzy również preferują użytkowanie pióra wiecznego ponad długopis, a przy tym chcieli by owe pióro zakupić za znacznie mniejsze pieniądze? Wręcz przeciwnie – rynek tanich piór jest coraz większy.

Foto: Materiały prasowe marki Herlitz

Nie tak dawno otrzymałem pióro Herlitz my.pen style. Normalnie pewnie bym go nie kupił – dlaczego? W wielu sklepach jest on oznaczony jako „pióro szkolne”. Poza tym po cenie oscylującej w granicach 35zł raczej nie spodziewałem się wiele. Jednak przy okazji wykonywania kilku testów atramentów na potrzeby strony Zegarki i Pióra, postanowiłem również przyjrzeć się temu produktowi.

Opakowanie jest raczej skromne w formie, ale nowoczesne i wydaje się, że adekwatne. Jest to po prostu niewielkie plastikowe pudełko trochę typu „blister”. Jest nowoczesne, nie zajmuje wiele miejsca, dobrze zabezpiecza zawartość, a przy tym jest tanie. Te wszystkie cechy miałem właśnie na myśli używając słowa „adekwatne”.

Po wyjęciu pióro robi całkiem dobre wrażenie. Użyte materiały są przyjemne w dotyku. Mój egzemplarz jest w kolorze „ocean blue”, co ni mniej ni więcej, jest po prostu połączeniem koloru białego oraz niebieskiego. W ofercie znajduje się jeszcze kilka innych wariantów, tak by każdy mógł wybrać coś dla siebie. Na pewno nie można mu zarzucić braku nowoczesności bądź tego że jest „nijakie”. Jeżeli to jest „pióro szkolne” to aż z drżeniem rąk przypominam sobie „pióra szkolne” z czasów gdy jeszcze chodziłem do szkoły. Ciekawe kształty, dobre materiały i ciekawy design sprawiają, że chce się je przynajmniej wypróbować. Uchwyt jest całkiem dobrze wyprofilowany, a pióro nie ślizga się w ręce. Jedyne zastrzeżenie jakie mam to osobiście palec wskazujący układam dosyć wysoko, a przy korpusie którego przekrój przypomina zaokrąglony trójkąt okazuje się, że palec ten układam na najbardziej wystającym fragmencie sekcji. Jednak czuć, że wygodniejszy chwyt jest gdy palec ułożę niżej, jednak wtedy zmienia się kąt ułożenia stalówki. Jest to w sumie bzdura, bo pióro pisze bardzo dobrze w jednej jak i drugiej pozycji.

Napełniłem nabój (w zestawie jest jeden pusty oraz jeden pełny) i obróciłem pióro stalówką w dół z nadzieją, że atrament popłynie. Szok. Po dosłownie sekundzie atrament był już pod stalówką i pióro było gotowe do pisania. Moje oczy pewnie wyglądały jak dwa ziemniaki, po tym jak niedawno musiałem solidnie potrząsnąć kilka razy aby zmusić do pisania pióro innej firmy która jest dosyć znana w środowisku miłośników piór wiecznych. Tutaj wszystko odbyło się błyskawicznie i bezbłędnie.

Zastosowana stalówka wykonana jest oczywiście ze stali nierdzewnej. Oznaczona w niektórych materiałach jest jako M, ale powiedziałbym raczej, że jest to takie F bądź szerokie F. Pisze bardzo dobrze i gładko już od pierwszego kontaktu z papierem. Sprawuje się naprawdę dobrze.

Foto: Materiały prasowe marki Herlitz

Podsumowanie:

Osobiście muszę przyznać, że niesłusznie zbagatelizowałem to pióro, gdyż myślę, że może ono świetnie się sprawdzić nie tylko w szkole, ale i w biurze. W jednym i drugim przypadku za naprawdę małe pieniądze dostajemy solidnie wykonany przybór do pisania, który będzie nam dzielnie służył, a w razie przypadkowego uszkodzenia lub zgubienia, nie doprowadzi do zrujnowania naszych finansów. Podejrzewam, że od dziś będzie jednym z tych które zawsze będę miał w torbie.

Mała próbka pisma (oraz jednocześnie zapowiedź testu) atramentu Noodler’s Ink w kolorze Green Marine.

Na zakończenie chciałbym podziękować firmie Herlitz Sp. z o.o. za dostarczenie pióra do testu.