ATRAMENTY

Noodler’s Ink Antietam – test

noodlers_antietam_sm-7Z uwagi na fakt, że opakowanie jak i butelka są identyczne dla wszystkich atramentów tego producenta, to pozwolę sobie zacytować fragment z innego testu.

Opakowanie:

Proste, biało czarne, które wykonano z kartonu. Właściwie trudno rozpisywać się na jego temat, gdyż jego rolę ograniczono głównie do podstawowej ochrony butelki oraz jej etykiety.

Butelka:

Charakteryzuje się prostymi kształtami. Są one zgodne z ideą producenta, którego hasłem przewodnim jest w dużej mierze pragmatyczność. Jej kwadratowa w rzucie podstawa zapewnia odpowiednią stabilność pomimo tego, że butelka prezentuje formę wertykalną. Całość wieńczy czarna plastikowa zakrętka, o której również trudno powiedzieć coś więcej, aniżeli że jest. Wychodzi na to, że opakowanie jest przeciętne. Nie. Jest ono funkcjonalne, a w owej prostocie jest coś, co przekonuje do zastosowanej formy. Oczywiście jak to w przypadku inkaustów Noodler’s Ink, butelka jest zalana pod samiutki korek, tak więc mamy do dyspozycji pełnienie 90ml cieczy.

noodlers_antietam_sm-6Etykieta:

Na etykiecie umieszczono grafikę, która przedstawia dwie ścierające się ze sobą armie w „bitwie pod Antietam” (znana też jako bitwa pod Sharpsburgiem). Jest ona uznawana za najbardziej krwawe starcie w całej historii Stanów zjednoczonych. Pod nazwą inkaustu, która jest identyczna jak nazwa rzeki przecinającej pole bitwy, widnieje napis: „CIVIL WAR ERA – IN COLOR”.

Atrament:

Jeżeli chodzi o właściwości to trudno mu cokolwiek zarzucić. Charakteryzuje się dobrym nasyceniem czy też cieniowaniem, które nawet przy niezbyt grubej kresce jest dobrze widoczne. Na słabszych papierach wykazuje znikome strzępienie oraz przebijanie. Użycie lepszego papieru rozwiązuje wszystkie te problemy. Jedynie odwrotna zależność dotyczy czasu schnięcia – na lepszym podłożu wysycha umiarkowanie szybko, natomiast na słabszym błyskawicznie by nie powiedzieć, że natychmiast (po około sekundzie był już nie do rozmazania).

noodlers_antietam_sm-1

noodlers_antietam_sm-2

noodlers_antietam_sm-3

noodlers_antietam_sm-4

noodlers_antietam_sm-5Czy atrament ten przypadł mi do gustu? Pod kątem właściwości piśmienniczych na pewno tak, natomiast jeżeli chodzi o kolor jest na pewno trafia w moje upodobania, jednak muszę przyznać że doznałem pewnego zawodu. Podczas wybierania kolorów „do koszyka”, na wielu próbkach wydawał się bardziej czerwony. Sam tytuł i etykieta również przyczyniły się do tego, że oczekiwałem atramentu o kolorze „czerwieni w starym stylu”. Nasyconej, ale stonowanej i eleganckiej. Co jednak otrzymujemy? Brąz z nutą miedzi i czerwieni. Właściwie dobrym słowem określającym kolor tego inkaustu jest po prostu rdza. Czerwień jest w stanie przebić się wyłącznie przy porządnym kleksie. Dlatego muszę przyznać, że atrament ten jest bardzo przyjemny w użyciu, natomiast odnośnie koloru oczekiwałem minimalnie innego. Co prawda ten również będę używał z przyjemnością…

noodlers_antietam_sm-8

noodlers_antietam_sm-9Podsumowanie:

Bardzo przyjemny atrament, jednak nie dla osób które szukają jakiejkolwiek czerwieni. Jeżeli natomiast ktoś poszukuje ciekawego, dosyć ciepłego odcienia koloru brązowego to myślę, że warto rozważyć jego zakup.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s