Dziś chciałbym podzielić się z Wami wrażeniami na temat niezwykłego zegarka, którym bez wątpienia jest Schaumburg Moon Meteorite. Pierwszą niezwykłą cechą tego czasomierza jest tarcza, która została wykonana z kawałka meteorytu. Drugą, jest sposób w jaki wyświetlane jest wskazanie faz księżyca. Te i inne elementy odróżniające go od zdecydowanej większości zegarków, które możemy znaleźć na rynku sprawia, że jest to propozycja co najmniej interesująca i warto poświecić jej kilka chwil.

Już od pierwszej chwili zegarek robi dobre pierwsze wrażenie. Mierząca 43mm średnicy koperta została wykonana ze stali nierdzewnej. Co ważne, powierzchnia tego elementu łączy fragmenty polerowane oraz szczotkowane. Przekłada się to na jej ciekawy wygląd. Została ona także pokryta czarną powłoką PVD. Z uwagi na swój dosyć opływowy kształt, zegarek bardzo dobrze układa się na nadgarstku, jak również nie występuje problem z zahaczaniem się czasomierza o mankiet noszonej przez nas koszuli. Uszy zamontowane w rozstawie 22mm dają możliwość zamontowania paska o odpowiednio dużej szerokości. W mojej ocenie jest to najkorzystniej wyglądająca szerokość paska, jaką można było wybrać.

Z prawej strony zamontowano koronkę sygnowaną logo producenta. Co ciekawe – nie jest ona widoczna, gdy patrzymy na zegarek z góry. Dzieje się tak, ponieważ chowa się ona częściowo w wyfrezowany otwór w bocznej ściance koperty. Początkowo myślałem, że klasyczne podejście do tego elementu było by być może lepsze, jednak spoglądając raz za razem na czasomierz, szybko przyzwyczajamy się, że koronki po prostu nie widać gdy, np. odczytujemy czas. Jedyne zastrzeżenie jakie mam do tego elementu, to że po odciągnięciu koronki odstaje ona na niedużą odległość, przez co uchwycenie jej palcami jest dosyć trudne. Oczywiście, należy wziąć pod uwagę, że godzinę ustawia się na zegarku jedynie raz na pewien czas, wobec czego w codziennym użytkowaniu nie będzie to żaden problem. W dodatku moje wrażenie wynika najpewniej z przyzwyczajenia się do klasycznego umiejscowienia koronki.

Z obu stron koperty, producent umieścił również dwa przyciski, dzięki którym możemy regulować wskazanie datownika oraz głównej komplikacji mechanizmu, jaką jest wskazanie faz księżyca. Jest to szybkie i dyskretne rozwiązanie powszechnie stosowane przez wielu producentów. Mimo wszystko cieszy jednak możliwość szybkiej korekty obu wskazań. Ciekawie prezentuje się także pierścień lunety, którego powierzchnia jest wklęsła (zamiast wypukłego kształtu, który możemy obserwować w większości produktów na rynku). Jego wypełnienie stanowi szkło szafirowe.\

Na tarczy panuje duży porządek. Cieszy podejście projektantów do jak najlepszego zaprezentowania głównych elementów, które zamontowano w zegarku. Mowa o powierzchni cyferblatu, który został wykonany z kawałka meteorytu. Uściślając, jest to fragment pochodzący z pasa asteroid znajdującego się pomiędzy Marsem i Jupiterem (informacja ze strony producenta…). Jego polerowana powierzchnia prezentuje typową dla tego materiału strukturę. Zresztą materiał ten potrzebował milionów lat oraz musiał przebyć kilkanaście milionów kilometrów, by stać się częścią tytułowego czasomierza. Elementu tego nie zakrywają niepotrzebne elementy. Nawet logo producenta wraz z nazwą modelu zostały naniesione naprawdę dyskretnie.

Na powierzchni cyferblatu odnajdziemy nakładane indeksy godzinowe, które wypełniono Super LumiNovą. Za jej pomocą wypełniono również szkieletowane wskazówki. Wspomniane wcześniej indeksy uzupełnia podziałka minutowa, oraz sąsiadujące z nią cyfry odpowiadające za wskazanie aktualnego dnia miesiąca. Datownik poza podziałką wykorzystuje również dodatkową wskazówkę, której zakończenie przypomina iskrę, bądź gwiazdę.

Na godzinie 12 odnajdziemy wskazanie faz księżyca, które gra tutaj pierwsze skrzypce pod kątem zabiegów kompozycyjnych. W dużym, bo mierzącym 13,4mm średnicy otworze umieszczono graficzna reprezentację Księżyca widzianego z Ziemi. Przesuwający się w oknie element odpowiada za wskazanie konkretnej fazy księżyca, która w opisywanym przypadku stanowi graficzną reprezentację cienia, który tworzy nasza planeta względem promieni słonecznych docierających do powierzchni Księżyca. Podobizna naszego księżyca jest naprawdę realistyczna i prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Co więcej, w słabym świetle element ten świeci równie mocno, jak inne elementy cyferblatu! Bez wątpienia, jest to jeden z najciekawszych sposobów rozwiązania wskazania faz Księżyca, jaki można spotkać w zegarkach oferowanych na rynku. Co więcej, funkcja ta sprawia, że niedokładność wskazania wynosi jedynie jeden dzień na 122,5 roku.

Zegarek od frontu jest naprawdę spójny stylistycznie, a wszystkie elementy stanowią bardzo udaną całość. Czas przejść do rewersu czasomierza. Montowany za pomocą 8 śrub dekiel także został wypełniony szkłem szafirowym. Jemu jednak również nadano nietypowy kształt półksiężyca. Na powstałej w ten sposób powierzchni umieszczono nazwę producenta oraz modelu, a także indywidualny numer zegarka.

Przez szafirowe szkło możemy obserwować mechanizm SW-11 z automatycznym naciągiem sprężyny. Osobiście przyznam, że nie testowałem zbyt dociekliwie jego dokładności chodu. Wszak zegarek występował w roli materiału do zdjęć, aniżeli w roli produktu testowego. Trzeba przyznać, że mechanizm prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Barwione na niebiesko śruby oraz niektóre koła zębate, łączą się tutaj z pasami genewskimi oraz groszkowaniem. Buduje to wrażenie naprawdę solidnie ozdobionego werku.

W komplecie z zegarkiem dostarczany jest czarny skórzany pasek, który wyposażono w firmowe zapięcie motylkowe.

Podsumowanie:

Tytułowy czasomierz z pewnością nie należy do tanich (w tej chwili cena wynosi ona 18700zł), jednak oferuje nabywcy kilka wyjątkowych cech. Tarczę wykonaną z meteorytu znajdziemy oczywiście w zegarkach innych firm, jednak w zdecydowanie wyższej cenie. Dodatkowo, nietypowo rozwiązane (ale bardzo atrakcyjnie się prezentujące) wskazanie fazy księżyca to coś, co zachęca do zakupu. Czcionki, indeksy, czy też wskazówki są wykonane bardzo dobrze i tutaj wszystkie te elementy naniesione zostały idealnie. Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść tego czasomierza jest jego unikalność. Z pewnością trudno będzie spotkać przypadkiem osobę, której nadgarstek będzie zdobiła inna sztuka modelu Perpetual Moon Meteorite. Zegarek prezentuje się nie tylko dobrze, ale wręcz rewelacyjnie (i to z obu stron).

W tym miejscu chciałem podziękować firmie Chrono Online Sp.j – będącej dystrybutorem zegarków marki Schaumburg w Polsce.