W dniu dzisiejszym manufaktura IWC zaprezentowała rozwiązanie, którego z jednej strony nikt się nie spodziewał, ale które być może jest po prostu wyznacznikiem wszechogarniającej nas cyfryzacji. IWC Connect ma być gadżetem za pomocą którego będziemy w stanie kontrolować niektóre z noszonych przy sobie urządzeń elektronicznych, a które będą również podłączone do sieci internet.
Cała koncepcja opiera się o niewielkie urządzenie, które będzie można przyczepić do paska noszonego przez nas zegarka. Co więcej – producent wyraźnie akcentuje tutaj słowo „mechanicznego”. Dzięki temu miłośnicy klasycznych czasomierzy będą mogli kontynuować swoją pasję do zegarków, a jednocześnie nie będą musieli całkowicie rezygnować z funkcji jakie dają im elektroniczne konstrukcje typu „smart-watch”.
Producent deklaruje, że za pomocą IWC Connect będziemy również mogli śledzić naszą aktywność. Jest to coraz powszechniejszy sposób zbierania informacji o naszym życiu. Dzięki temu możemy kontrolować jaką trasę przeszliśmy, ile zrobiliśmy kroków, ile przy tym spaliliśmy kalorii itp. Lista czynności jest długa.
Osobiście nie widzę potrzeby użytkowania takiego urządzenia, ale w obliczu coraz większego boom’u na zegarki inteligentne trudno się dziwić wprowadzeniu takiego rozwiązania na rynek. Moim zdaniem jest to (nie to konkretne urządzenie, a cały trend) przerostem formy nad treścią, przez co więcej uwagi poświęcamy na kontrolowanie elektroniki oraz zbieranie wspomnianych danych (które w dodatku najczęściej nie są nam tak niezbędne jak by się wydawało), aniżeli na cieszenie się bieżącą chwilą. Czy IWC Connect i jego idea przyjmie się na rynku? Nie wiadomo. Pewnym jednak jest, że dla niektórych osób będzie stanowiło to pewien złoty środek pomiędzy rozwiązaniami tradycyjnymi oraz najnowszymi technologiami.