ATRAMENTY

Lamy Ink T52 Neon Lime – test

lamy_ink_neonlime_sm-1Wraz z piórem Safari Neon Lime zakupiłem atrament o tej samej nazwie. Wydał mi się na tyle nietypowym inkaustem, że postanowiłem przyjrzeć się mu z bliska. Czy było warto?

Z pewnością już na wstępie pocieszającą informacją jest fakt, że atrament ten nie należy do specjalnie kosztownych. Za buteleczkę o objętości 50ml zapłacimy bowiem jedynie 29zł. Cenę więc można uznać za jak najbardziej korzystną. W dodatku podobnie jak pióro, jest on edycją specjalną, co oznacza, że będzie on produkowany jedynie przez jakiś czas.

Atrament zapakowany jest w kartonowe pudełeczko o sześciennym kształcie (z niewielkim odstępstwem na rzecz wysokości mniejszej o 2mm w stosunku do szerokości i długości). Jakość zastosowanego materiału robi dobre wrażenie. Na przeciwległych bocznych ściankach, na wieczku oraz na fragmencie ścianki frontowej naniesiono próbkę koloru. Trzeba przyznać, że jest ona całkiem adekwatna do tego co otrzymamy podczas używania zakupionego atramentu.

lamy_ink_neonlime_sm-2

lamy_ink_neonlime_sm-3

lamy_ink_neonlime_sm-4Wewnątrz znajduje się prosta, cylindryczna butelka, której cechy korespondują z innymi produktami firmy Lamy. Można o nich powiedzieć, że hasło „prostota i funkcjonalność” znajduje swoje odzwierciedlenie w każdym elemencie. W spodniej części opakowania, którą wykonano z plastiku, znajdziemy nawiniętą bibułkę, dzięki której możemy zetrzeć nadmiar atramentu ze stalówki jak i spływaka.

Ponad nim umieszczono cylindryczny element, którego dolna wypustka ma dwa zadania. Pierwszym z nich jest mocowanie „na klik” do dolnego elementu. Drugim zaś jest efektywne nabieranie atramentu z flakonu w momencie, kiedy cieczy jest już niewiele. Całość wieńczy prosty, ale wygodny korek wykonany z tworzywa sztucznego. Na jego wierzchu odnajdziemy logo producenta.

lamy_ink_neonlime_sm-5

lamy_ink_neonlime_sm-6

lamy_ink_neonlime_sm-7

lamy_ink_neonlime_sm-8

lamy_ink_neonlime_sm-9

lamy_ink_neonlime_sm-10

lamy_ink_neonlime_sm-11

lamy_ink_neonlime_sm-13

lamy_ink_neonlime_sm-12Już trzymając butelkę w dłoniach, widać, że jej zawartość nie należy do typowych. Agresywnie zielony kolor zawartości przypomina bardziej materiał radioaktywny, aniżeli ciecz, której używa się do pisania na papierze. Poniekąd skojarzenie to nie jest do końca nieprawidłowe…

Do testu użyłem satynowanego papieru Oxford o gramaturze 90g. Na „pierwszy ogień” poszła stalówka w obsadce, a konkretnie Manuscript 3B. Daje ona pokaźnej szerokości linię, a przy okazji starałem się nabierać obficie atramentu. I dobrze, bo przynajmniej widać „co tu pisze”. Tam gdzie cieczy jest faktycznie sporo, atrament daje kolor zielony. Nawet powiedziałbym, że jest bliski tego co prezentuje pióro Safari Neon Lime.

Gdy cieczy jest mniej, atrament ten staje się typowym highlighter’em. I myślę, że właśnie w roli zakreślacza sprawdzi się najlepiej. Zwyczajowo jednak zatankowałem pióro by sprawdzić, jak inkaust ten poradzi sobie w normalnym piórze. W przypadku Watermana Allure ze stalówką o grubości F, tekst jest widoczny właściwie jedynie „po przyjrzeniu się”. Tzn. widać, ale o użyciu słowa „czytelny” nie może być mowy. Właściwie, abyście mogli odczytać co napisałem, postanowiłem na głównej próbce dodać obrys tekstu w kolorze czarnym…

lamy_ink_neonlime_sm-16

lamy_ink_neonlime_sm-16_obrys

Próbka z czarnym obrysem dodanym podczas obróbki, dla ułatwienia odczytania zapisanego tekstu.

lamy_ink_neonlime_sm-17

lamy_ink_neonlime_sm-18

lamy_ink_neonlime_sm-19

lamy_ink_neonlime_sm-20

lamy_ink_neonlime_sm-21

lamy_ink_neonlime_sm-22

lamy_ink_neonlime_sm-23

lamy_ink_neonlime_sm-24

Wrzucam również próbki użycia tego atramentu do podkreślania jak i zakreślania drukowanego tekstu.

lamy_ink_neonlime_sm-14

lamy_ink_neonlime_sm-15Atrament ten cechuje się naprawdę dobrymi właściwościami. Nie strzępi, a pióro nim zatankowane pisze bezproblemowo i gładko. Co więcej, nawet ogromna (dosłownie) ilość atramentu nie przebija zbyt mocno na drugą stronę papieru. Wspominam o tym dlatego, że „kleks” po prawej stronie to kilka kropel atramentu nałożonych patyczkiem na to samo miejsce. Spodziewałem się, że po wyschnięciu na drugiej stronie będzie podobnej wielkości plama o sporym nasyceniu, ale nie ma. Jest jedynie jasnożółta plama, która jednak nie uniemożliwia pisania w tym miejscu.

Atrament ten również dosyć szybko wysycha. Pomimo, że użyty papier nie słynie z rekordowo szybkiego wchłaniania atramentu, to już po ok 7-8 sekundach jest on na tyle suchy, że nie będziemy mieli problemów z rozmazywaniem nawet podczas rozcierania go palcem (oczywiście mowa o kresce wykonanej piórem).

Odnośnie cieniowania to mam mieszane uczucia. Z jednej strony, podczas pisania szeroką stalówką maczaną w kałamarzu, paleta odcieni waha się od jaskrawo-żółtego po nawet dosyć ciemną zieleń. Z drugiej strony, takiego wachlarza barw nie uzyskamy w tradycyjnym piórze wiecznym.

Podsumowanie:

O ile pióro w kolorze Neon Lime bardzo przypadło mi do gustu, o tyle nie bardzo wiem co sądzić o atramencie. Jego kolor dyskwalifikuje go w roli atramentu przydatnego do sporządzania notatek (nie sądzę aby ktokolwiek używał go w tym celu). Sporządzony piórem ze stalówką F tekst jest praktycznie nieczytelny. Jednak moim zdaniem nie warto skreślać go z listy zakupów. Dla osób, które lubią podkreślać czytany tekst (bądź wręcz zakreślać cały), atrament ten będzie świetną alternatywą dla całego pudełka konwencjonalnych zakreślaczy. Zresztą przyznam, że o ile nie zakupiłbym drugiej butelki, to mam właśnie ten komfort, że ową butelkę na pewno spożytkuje żona, która lubuje się w zakreślaniu dużych partii tekstu. A do tego ten atrament nadaje się idealnie.

1 odpowiedź »

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s