Od pewnego czasu firma Rhodia wychodzi naprzeciw klientom, którzy doceniają charakterystyczną pomarańczowo-czarną kolorystykę, ale którzy równocześnie chcieliby posiadać notes z oprawką w kolorze bardziej odpowiadającym ich osobistym preferencjom. Jak tytuł wskazuje – w przypadku notesu Rhodiarama mamy do czynienia z kolekcją Boutique. Model ten jest oferowany aż w 15 kolorach, natomiast testowany egzemplarz posiada oprawkę w kolorze szafirowym.
Notes ma rozmiar 14x21cm, czyli jest to format A5. Pomimo wyposażenia go w sztywną okładkę, jest ona pokryta miękką okładziną wykonaną (jak deklaruje na swojej stronie producent) ze skóry produkowanej we Włoszech. Trzeba przyznać, że jej miękkość i aksamitność w dotyku sprawia doskonałe wrażenie. Pośrodku przedniej części okładki znajdziemy głęboko przetłoczone logo producenta. Doskonale widoczne są detale w charakterystycznym dla firmy Rhodia kolorze pomarańczowym – mowa o gumce która zapobiega przypadkowemu otwieraniu się notesu, zakładce czy też szyciu, które spina 96 kartek.
Wszystkich niezbędnych informacji o produkcie dostarcza papierowa opaska, na której znajdziemy także informację o papierze. Jest on produktem firmy Clairefontaine i charakteryzuje się gramaturą wynoszącą 90g. Na stronie internetowej znajdziemy także informację o jego neutralnym pH i bezkwasowości. Informację tę znajdziemy także na pierwszej ze 192 stron liniowanego papieru. Tym, czym firma chwali się w przypadku każdego swojego produktu, jest informacja, że wykonano go we Francji.
Po otwarciu notesu widzimy wielobarwny wzór oraz informację, o tym, jaki notes trzymamy aktualnie w ręku. Grafika jest stylizowana na zebrę, którą odnajdziemy również pod koniec notesu. Na końcu umieszczono także kieszonkę, w której możemy przechowywać drobnostki takie jak niewielkie kartki z notatkami czy też wizytówki.
Papier ma kolor kości słoniowej i sprawia dobre wrażenie. Co ważne, po otwarciu notes pozostaje w swojej pozycji i nie zamyka się samoczynnie.
Do testu zostały użyte:
- Lamy Vista ze stalówką „stub 1.5” i atramentem Pilot Iroshizuku Yu-Yake
- Lamy Safari ze stalówką „B”i atramentem Noodler’s Ink Purple
- Lamy Joy ze ze stalówką „stub 1.5” i atramentem Pilot Iroshizuku Yama-Budo
- Pilot Parallel ze stalówką 3,8mm oraz czarnym atramentem pochodzącym z dedykowanego naboju firmy Pilot
Każda z użytych stalówek może zostać określona jako mokra bądź bardzo mokra. Ilość podawanej cieczy przez pióro Pilot Parallel przekracza zakres praktycznie dowolnie wybranego innego pióra dostępnego na rynku. Wyszedłem z założenia, że jeżeli papier zda próbę przy dużej ilości atramentu, to w innych przypadkach będzie już tylko lepiej.
Jeżeli chodzi o kaligrafowanie wspomnianym narzędziem firmy Pilot, to papier sprawuje się świetnie. Przyrząd prowadzi się gładko, a na drugą stronę nic nie przebija. Jest lekka poświata, ale papier po drugiej stronie jest wciąż w pełni użyteczny.
W stosunku do testowanych niedawno modeli z kolekcji Basics oraz Classic, papier użyty w tym notesie ma trochę inną charakterystykę. Wchłanianie atramentu jest na tym samym, wysokim poziomie, jednak jego odporność na przebijanie w przypadku nakładania obfitych kropli atramentu jest większa tzn. atrament przesiąka mocniej, ale punktowo zamiast dokładnego powielania kształtu „kleksa” z poprzedniej strony. O ile poradził sobie minimalnie gorzej z Iroshizuku Yu-Yake, to o tyle w przypadku Noodler’sa Purple jest znacznie lepiej. Natomiast jeżeli chodzi o sporządzanie na nim notatek, to pomimo wyższej gramatury (90g vs 80g) papier wydaje się cieńszy od tego, który stosowany jest w niższych modelach. Dzieje się tak za sprawą delikatnego prześwitywania tekstu – zwłaszcza tego pisanego ciemniejszymi atramentami. Podczas kreślenia testowych „kul” zauważyłem równocześnie, że przy pomocy szerokich, lecz ściętych stalówek (stub 1.5) łatwiej naruszyć jego wierzchnią strukturę.
Pomimo kremowego odcienia papieru, kolory użytych atramentów są żywe i nasycone, a barwy nie ulegają zbytniemu przekłamaniu. Jeżeli ktoś preferuje jasne inkausty takie jak np. użyty Iroshizuku Yu-Yake, to jego nasycenie jest mocniejsze względem papierów białych, dzięki czemu tekst staje się czytelniejszy. Cieniowanie wszystkich atramentów jest dobrze widoczne.
Podsumowanie:
Jeżeli chodzi o wykonanie notesu to nie można mu absolutnie nic zarzucić, gdyż jest ono doskonałe. Jedyna rzecz jakiej oczekiwałbym od tak wykonanego i wycenionego produktu, to mniejsza poświata pisanego tekstu po drugiej stronie kartki. Zwłaszcza, że nie jest to oczekiwanie niemożliwe do spełnienia, gdyż na przykładzie testowanych niedawno produktów z linii Basics oraz Classic udowodniono że „da się”. Proszę nie zrozumieć mnie źle – tzw. „poświata” nie jest tu specjalną wadą, gdyż w stosunku do przebijania umożliwia ona w 100% wykorzystanie drugiej strony uprzednio zapisanej kartki. Zresztą taką cechą charakteryzują się skądinąd bardzo chwalone na całym świecie wyroby papiernicze z Japonii, więc należy to odebrać przede wszystkim przez pryzmat moich własnych preferencji. Ot – lubię po prostu gdy na kolejnej stronie po jej odwróceniu trudno mi stwierdzić (bądź jest to niemożliwe) co napisałem na poprzedniej. Nie chcę by odebrano to podsumowanie jako nadmierne chwalenie produktu, ale naprawdę go polecam. Jeżeli tylko będziecie mieli okazję przyjrzeć się jego wykonaniu z bliska oraz uda wam się go wziąć do ręki i przyjrzeć detalom, to sami zrozumiecie, dlatego nie da się o nim pisać inaczej niż pozytywnie. Doskonały produkt.
Na zakończenie chciałem jeszcze podziękować firmie Gralux, która jest dystrybutorem produktów firmy Rhodia w Polsce, za dostarczenie notesu do testu.
Kategorie: GALANTERIA I PAPIER, TESTY, Testy papieru
Vista przerobiona na eyedropper?
Tak 🙂 Zamieściłem też osobny wpis na temat przeróbki 🙂