Drugim z testowanych przeze mnie ostatnio nowości jest Midnight Blue. Tytułowy atrament jest jedną z nowości, którą firma Graf von Faber Castell zaprezentowała całkiem niedawno. Atramenty te trafiły do sklepów z początkiem grudnia.
Opakowanie:
Atramenty firmy Graf von Faber Castell sprzedawane są w kartonowym opakowaniu, które robi całkiem dobre wrażenie. Jest prosto, ale elegancko.
Butelka:
Próbkę atramentu pozyskałem podczas „mikołajkowego” spotkania forum Forum o Piórach w Katowicach. Z tego też względu nie miałem możliwości sfotografowania butelki, w której atrament ten jest oferowany. Normalnie jest to jednak kałamarz o stosunkowo dużej pojemności (wynoszącej 75ml), który wykonany jest z grubego szkła. Całość zwieńczona jest atrakcyjnie prezentującą się zakrętką, o dosyć masywnych proporcjach. Ciekawy kształt naczynia oraz bardzo dobra jakość wykonania sprawiają, że jest to jedno z najładniejszych opakowań w których sprzedawany jest atrament, jakie obecnie możemy znaleźć w sklepach.
Kolor niebieski brylował w katalogach wielu producentów w tym roku. Zresztą kolor ten jest w świecie piór wiecznych jednym z najbardziej klasycznych. Poza klasycznymi typami odcieni niebieskich inkaustów, wielu producentów robiło już podejścia do tematu odcienia mającego przypominać nocne niebo. I najczęściej próby te kończą się porażką, bo atramenty te bywają zbyt niebieskie, albo zbyt szare. W istocie zamiast spoglądać w rozgwieżdżone niebo, patrzymy w morski lazur, bądź spoglądamy w gęstą mgłę. Jednak Midnight Blue od Graf von Faber Castell jest inny.
Jego barwa rozciąga się od stalowo-szaro-niebieskiego, aż po głęboki granat, który prawie przenika w niezbyt głęboką czerń. To jeden z nielicznych atramentów, których barwa faktycznie odpowiada temu, co widzimy, gdy spoglądamy nocą w niebo. Atrament jest dobrze nasycony i ma bardzo dobry przepływ. Moim zdaniem wyraźnie lepszy od testowanego równolegle Deep Sea Green. Kolor jest powściągliwy i elegancki – zdecydowanie nada się na oficjalne okazje, jak i do zadań mniej zobowiązujących.
Nie ma problemów ze strzępieniem czy przebijaniem – także w przypadku szkicowania. Także czas wysychania stoi tutaj na w miarę przyzwoitym poziomie. Co prawda po 20 sekundach nadal można rozmazać pewne fragmenty „X’a”, ale w okolicach 10 sekund jest już znaczna poprawa w stosunku do tego co odnotowujemy po upływie 5 sekund.
Cieniowanie – to coś, co jest w nim widoczne nawet pomimo jego ciemnej kolorystyki. W nieuginającej się stalówce „B” pióra Lamy Al-Star, jest ono zauważalne bez większego problemu. O tym atramencie nie trzeba pisać wiele. Bo z jednej strony „to taki blue-black”. Owszem, ale z drugiej strony, jak wspomniałem na początku, jest to jeden z nielicznych atramentów, które tak dobrze oddają swoją kolorystyką to, co określa nazwa, a przy tym atrament ten prezentuje wysokie walory użytkowe. Pomarudzić można na czas wysychania, ale bardzo źle również w tej kwestii nie jest.
Podsumowanie:
Midnight Blue to bardzo dobry atrament. Ciekawy i intrygujący kolor, bardzo dobre parametry to coś, czego oczekujemy od inkaustów z segmentu premium. I tutaj to dostajemy. Nawet pomimo radykalnej podwyżki cen (z ok. 80zł na 105zł), uważam, że przy objętości 75ml jest to cena, którą warto za niego zapłacić, jeżeli tylko kolor trafia w nasze preferencje. Atrament ten to z pewnością udany produkt, który szybko zaskarbi sobie sympatię wielu miłośników piór wiecznych.
Chciałem podziękować Danielowi z firmy F-pen.pl za użyczenie próbek dwóch z trzech nowych atramentów firmy GvFC.
Kategorie: ATRAMENTY, Graf von Faber Castell, TESTY, Testy atramentów