ATRAMENTY

Graf von Faber Castell – Deep Sea Green – test

gvfc_deepseagreen_prsm-4Tytułowy atrament jest jedną z nowości, którą firma Graf von Faber Castell zaprezentowała całkiem niedawno. Atramenty te trafiły do sklepów z początkiem grudnia. Jednym z nich jest właśnie Deep Sea Green.

Opakowanie:

Atramenty firmy Graf von Faber Castell sprzedawane są w kartonowym opakowaniu, które robi całkiem dobre wrażenie. Jest prosto, ale elegancko.

Butelka:

Próbkę atramentu pozyskałem podczas „mikołajkowego” spotkania Forum o Piórach w Katowicach. Z tego też względu nie miałem możliwości sfotografowania butelki, w której atrament ten jest oferowany. Normalnie jest to jednak kałamarz o stosunkowo dużej pojemności (wynoszącej 75ml), który wykonany jest z grubego szkła. Całość zwieńczona jest atrakcyjnie prezentującą się zakrętką, o dosyć masywnych proporcjach. Ciekawy kształt naczynia oraz bardzo dobra jakość wykonania sprawiają, że jest to jedno z najładniejszych opakowań atramentów, jakie obecnie możemy znaleźć w sklepach.

Foto: Materiały prasowe firmy Graf von Faber Castel

Foto: Materiały prasowe firmy Graf von Faber Castel

gvfc_deepseagreen_prsm-1

gvfc_deepseagreen_prsm-2

gvfc_deepseagreen_prsm-3

gvfc_deepseagreen_prsm-5

gvfc_deepseagreen_prsm-6

gvfc_deepseagreen_prsm-7

gvfc_deepseagreen_prsm-8Atrament:

Najważniejszą kwestią jest jednak zawartość. Próbki tego atramentu, które można zobaczyć aktualnie w internecie są moim zdaniem bardzo kontrowersyjne. Raz widzimy mocną zieleń, a raz kolor, który praktycznie z zielonym nie ma nic wspólnego. Początkowo nie wiedziałem czego się spodziewać, gdyż nazwa jest na tyle niejednoznaczna, że trudno przewidywać co też czeka nas po naniesieniu atramentu na papier.

Do testu użyłem pióra Lamy Al-Star ze stalówkami M oraz B, a za podłoże testowe posłużył notes Rhodia DotPad. Kolor atramentu z pewnością oscyluje wokół zieleni, ale przy dużym udziale koloru niebieskiego, a całość ma mocno obniżoną saturację. Tak naprawdę ciemną zieleń zauważymy jedynie w mocno nasyconym kleksie (wtedy zauważymy również połyskujące na granatowo obwódki kleksa). Podobny efekt da nam zastosowanie stalówki w obsadce, którą będziemy maczali w kałamarzu. W stalówce o grubości M, kolor raczej słabo kojarzy się z morskimi głębinami. Nie jest już tak nasycony, a jego barwa jest raczej szaro-zielona. Nie można powiedzieć, aby nie była przez to atrakcyjna, ale adekwatność nazwy jest tutaj raczej niewielka.

Nie ma przebijania, czy prześwitywania, a cieniowanie jest bardzo dobre. Cieniowanie to zresztą jedna z najmocniejszych cech tego atramentu. Nawet w M’ce, jest bardzo zauważalne. Tutaj spokojnie możemy postawić ocenę 6 w mającej tyle samo stopni skali ocen.

gvfc_deepseagreen_prsm-9

gvfc_deepseagreen_prsm-10

gvfc_deepseagreen_prsm-11

gvfc_deepseagreen_prsm-12

gvfc_deepseagreen_prsm-13

gvfc_deepseagreen_prsm-14

gvfc_deepseagreen_prsm-15

gvfc_deepseagreen_prsm-16

gvfc_deepseagreen_prsm-17Ponarzekać można trochę na przepływ. W stalówce M jest on dobry, ale nie jest idealny. Ma się wrażenie pewnej suchości, które mija zdecydowanie po zmianie stalówki na B (tutaj mamy wrażenie jakby przepływ poprawiał się i to w znacznym stopniu – być może atrament ten nie będzie zbyt dobrze sprawdzał się w cienkich stalówkach, ale nie mam pod ręką żadnej stalówki EF aby to sprawdzić). W grubszej stalówce uzyskujemy także bardziej nasycony kolor, gdyż podawany jest on szerszą powierzchnią (a tym samym atramentu jest więcej). Przy szkicowaniu M’ką papier ulega szybko punktowemu namoczeniu, przez co degradacji ulega jego wierzchnia struktura, a na drugiej stronie kartki pojawia się lekkie przebijanie, którego przy pisaniu nie uświadczymy.

Na „dwóję” zasługuje ocena za czas wysychania. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że na DotPadzie atrament ten „nie wysycha”. Nawet po 20 sekundach po użyciu stalówki M, testowy „X” można spokojnie rozmazać na praktycznie całej powierzchni, a rezultat po 20 sekundach nie różni się zbytnio od tego co uzyskamy po 3 sekundach. Do jego wyschnięcia trzeba czekać dłuuuuugo. Na słabszych papierach nie będzie to problem, ale na tych lepszych problem może być już odczuwalny (szczególnie np. podczas szkicowania). Niemniej jeżeli dla kogoś czas schnięcia atramentu jest cechą kluczową, to sugeruję poszukać innego atramentu o podobnym kolorze.

Podsumowanie:

Pomimo niezbyt adekwatnej nazwy do koloru, uważam, że barwa tego atramentu jest bardzo przyjemna. Mnie inkaust ten przypadł do gustu. Jeżeli używa się go w szerszej stalówce, oraz będziemy nim pisać, a powstrzymamy się od szkicowania (oraz czas schnięcia nie ma dla nas znaczenia), to atrament polecam. Jeżeli jednak któryś z tych czynników jest inny od naszych oczekiwań, to przed zakupem radzę go przetestować w piórze w którym mamy zamiar go używać, bądź na papierze który zwyczajowo stosujemy. Mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony piękny kałamarz, ładny kolor, świetne cieniowanie, a z drugiej średni przepływ w cieńszej stalówce oraz bardzo powolne wysychanie. W dodatku firma Graf von Faber Castell wprowadziła niedawno dosyć radykalne podwyżki cen. Obecnie jej atramenty kosztują 105zł co nie jest może wygórowaną ceną jak za tak dużą pojemność kałamarza, jednak pamiętajmy, że jeszcze niedawno cena ta oscylowała wokół 80zł. Osobiście trudno mi odpowiedzieć, na pytanie czy zakupiłbym cały kałamarz.

Chciałem podziękować Danielowi z firmy F-pen.pl za użyczenie próbek dwóch z trzech nowych atramentów firmy GvFC.

2 odpowiedzi »

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s