Model Daytona firmy Rolex to bez wątpienia ikona zegarmistrzostwa. Jest to zegarek, który jak chyba żaden inny kojarzy się ze światem sportów motorowych oraz z czasomierzami, które wyposażono w funkcję stopera. Zegarek ten od 1963 roku prezentuje to co najlepsze i design ten doskonale przetrwał (oczywiście z delikatnymi zmianami) próbę czasu. W tym roku producent postanowił odświeżyć nieco model należący do regularnej serii, o elementy, które pojawiły się już jednak w droższych wariantach.
Tegoroczna wersja Daytony to premiera bardzo kontrowersyjna. Dla fanów modelu, zachowawcze podejście projektantów do designu jest krokiem zgodnym z powiedzeniem, że „dobrego się nie zmienia”. Dla osób, które oczekiwały być może nie tyle ewolucji co rewolucji, nowy model jest sporym rozczarowaniem. Na „pierwszy rzut oka” trudno zresztą odróżnić najnowszą propozycję od poprzednika po czymkolwiek innym niż tzw. „bezel”.
Koperta typu „Oyster” została poddana jedynie kosmetycznym zabiegom, tak by zachowała swój charakterystyczny kształt. Jest ona wykonana ze stali nierdzewnej 904L i mierzy ona 40mm średnicy. To jak na aktualnie panujące trendy niewiele, ale zegarek ten udowadnia, że pogoń za coraz większymi gabarytami nie jest tak bardzo konieczna, jak to się mogłoby niektórym wydawać. Z prawej strony koperty odnajdziemy oczywiście zakręcaną i ozdobioną logo producenta koronkę, którą wyposażono w system „Triplock”. Po obu stronach koronki umieszczono przyciski służące do obsługi funkcji stopera. Wodoodporność wynosi 100 metrów.
Wspomnianą już wcześniej, najbardziej widoczną zmianą, jest pierścień lunety. Obecnie jest on wykonany z opatentowanego przez firmę Rolex materiału Cerachrom. Na jego powierzchni umieszczono podziałkę tachymetru, która najpierw jest grawerowana, a następnie wypełniana platyną w procesie rozpylania magnetronowego. Z uwagi na wyścigowe dziedzictwo Daytony, skala tachymetru wyskalowana jest aż do 400 kilometrów bądź mil na godzinę.
Tarczę okala pierścień z wielokrotnie powieloną nazwą i logo producenta. Jest to element charakterystyczny dla produktów firmy Rolex. Klienci będą mieli do wyboru dwa warianty cyferblatów, które nie tylko cechują się monochromatyczną kolorystyką (nie licząc czerwonego napisu Daytona), ale i są w stosunku do siebie negatywem. Biała tarcza posiada czarne obwódki totalizatorów, podczas gdy w wersji z czarnym cyferblatem wspomniane obwódki wykonano w kolorze białym. Zarówno indeksy godzinowe jak i wskazówki wykonano z 18 karatowego białego złota. Zostały one także wypełnione materiałem luminescencyjnym o nazwie Chromalight. Cyferblat chroni szkło szafirowe.
- Foto: Materiały prasowe firmy Rolex
- Foto: Materiały prasowe firmy Rolex
W zegarku zamontowano manufakturowy kaliber 4130 z automatycznym naciągiem sprężyny. Istotną informacją podaną przez producenta, jest deklaracja dokładności chodu wahającą się od -2 do +2 sekund na dobę. Dzięki takiej dokładności, mechanizm ten odpowiada rygorom certyfikatu „Superlative Chronometer”. To rewelacyjny wynik, z którego na pewno będą zadowoleni także przyszli klienci. W werku zamontowano oczywiście sprężynę Parachrom, która oferuje około 10 krotnie większą precyzję chodu oraz odporność na wahania temperatur, aniżeli tradycyjny tzw. „włos”. Werk oferuje 72 godziny rezerwy chodu. Mechanizm pracuje z dokładnością chodu wynoszącą 4Hz (28800VpH), a do łożyskowania jego ruchomych elementów użyto 44 kamieni.
Zegarek będzie oferowany na trzyczęściowej bransolecie typu „Oyster”.