Początkiem tego roku testowałem blue-black firmy Sailor pochodzący z podstawowej kolekcji. Dziś jednak chciałbym zaprezentować test innego blue-blacka tego producenta, a mianowicie Sei-Boku. Pod tą enigmatyczną nazwą kryje się inkaust, który należy do tzw. „nano ink”, czyli tłumacząc „na nasze”, jest to do atrament pigmentowy, co ma zapewniać mu wysoką wodoodporność.

Opakowanie:

Papierowe opakowanie robi dobre wrażenie i jest całkiem estetyczne. W mojej ocenie jedynym minusem są napisy praktycznie tylko i wyłącznie w języku japońskim, podczas gdy inkausty z tej serii są ogólnodostępne w wielu innych krajach.

Butelka:

Ciecz zawarta jest w charakterystycznej dla firmy Sailor butelce. Ma ona objętość 50ml. Jej forma jest prosta, ale moim zdaniem funkcjonalna, a jej wygląd jest przyjemny dla oka. Szeroki korek sprawia, że umieszczenie dowolnego pióra w otworze butelki jest bezproblemowe. Z przodu naczynia umieszczono niewielką etykietę o owalnym kształcie. Moim zdaniem prezentuje się ona ładnie, z tym, że oczywiście również wszystkie opisy poza napisami „Sailor” oraz „Blue Black Ink” są również w języku Japońskim. Podsumowując, butelka bardzo mi się podoba. Być może nie jest to najpiękniejszy kałamarz na rynku, ale jest na pewno ładny i prezentuje się schludnie. Ta prostota na swój sposób urzeka. Typowo japoński pragmatyzm odnajdziemy także wewnątrz butelki. Umieszczono tam niewielki plastikowy element, którego użycie opisano na kartonowym opakowaniu (oczywiście wszystkie opisy tradycyjnie w języku japońskim). Niemniej jego zastosowanie sprowadza się do ułatwienia zatankowania pióra, gdy w butelce jest już niewiele atramentu. Po prostu odwracamy do góry dnem zakręconą butelkę i po chwili ustawiamy ją w normalnej pozycji. To właśnie ten prosty ruch sprawia, że pozostały w butelce atrament zapełnia plastikowy element, wewnątrz którego możemy po odkręceniu butelki zanurzyć pióro i nabrać komfortowo atrament.

Atrament:

Pierwszą zaskakującą cechą Się-Boku jest kolor. Pomimo wyraźnej zmiany koloru wraz z wysychaniem, trzeba zauważyć, że jest to kolor zdecydowanie niebieski. Owszem – ma pewne tendencje do tego, aby określać go mianem „blue-black”, ale na pewno nie przypomina on kolorem tego z podstawowej oferty atramentów firmy Sailor. Jeżeli więc lubicie „niebieskie blue-blacki” to jest to odpowiedni kandydat. Nasycenie jest moim zdaniem bardzo dobre.

Atrament ten nie strzępi ani nie przebija. Przebijanie zaobserwowałem jedynie w przypadku obficie nasyconego cieczą kleksa, a i tak mówimy jedynie o przebiciach punktowych. Tak więc rezultat jest bardzo dobry.

Cieniowanie określiłbym jako oscylujące pomiędzy „dobre”, a „bardzo dobre”. Nie powala, ale też nic większego nie można mu zarzucić. Tym bardziej, że mało kto kupuje atrament „blue-black” dla spektakularnego cieniowania.

Przepływ jest bardzo dobry. Atrament jest bardzo sprawnie podawany w każdej sytuacji. Nawet przy szybkich ruchach stalówki nie mamy sytuacji, w której atramentu by brakowało. Stalówka jest dobrze nawilżona dzięki czemu pisanie należy do czynności przyjemnych.

Na pochwałę zasługuje także bardzo krótki czas wysychania. Po 10 sekundach jesteśmy w stanie uzyskać rezultat, który moim zdaniem należy uznać za w pełni satysfakcjonujący. To bardzo dobry rezultat zważywszy na papier notesu Rhodia DotPad, który nie należy do najbardziej chłonnych na rynku.

Na początku wspomniałem o wodoodporności. W tym miejscu muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem, bo nie widziałem jeszcze tak wodoodpornego atramentu. Nawet te z dopiskiem „permanent” ustępują mu pola. Na liniach nakreślonych Sei-Boku woda nie robi żadnego wrażenia, a próbka sprawdzająca wodoodporność wygląda tak, jak gdyby woda się na niej nigdy nie znalazła. Perfekcyjna wodoodporność!

Podsumowanie:

Sailor Się-Boku Blue-Black to świetny atrament dla osób szukających bardziej niebieskiej wersji atramentu blue-black oraz dla osób, które szukają doskonałej wodoodporności. Jedynie uważałbym na pióra ze zintegrowanym systemem napełniania, które mają transparentne korpusy bądź okienka podglądu ilości atramentu, gdyż atrament ten już przy pierwszym napełnieniu pustego naboju zabarwił delikatnie strzykawkę. Niemniej atrament polecam, bo świetne parametry, wodoodporność oraz cena na poziome 100zł za butelkę mieszczącą 50ml cieczy składają się na bardzo dobrą propozycję zakupową.

Chciałbym podziękować sklepowi Casa della Stilografica za dostarczenie atramentu do testu.