Niektórych może zdziwić fakt, że zamieszczamy drugi raz recenzję tego samego zegarka. Pozory jednak potrafią zmylić. Firma Aerowatch rozszerzyła paletę dostępnych wariantów modelu Big Mechanical Skeleton z kolekcji Renaissance. Nowy model charakteryzuje się bardziej odważną stylistyką cyferblatu oraz zdecydowanie bardziej matowymi wykończeniami.
Zegarek posiada kopertę wykonaną ze stali nierdzewnej. Jej powierzchnia jest szczotkowana. Charakteryzuje się ona prostymi liniami i mierzy 45mm średnicy oraz 11,7 mm wysokości. Z prawej strony umieszczono wygodną w obsłudze koronkę. Pomimo wąskiego pierścienia lunety oraz znaczącej przejrzystości całej konstrukcji, nie ma się wrażenia sporych gabarytów czasomierza. Z uwagi na fakt odchudzenia konstrukcji werku, zegarek jest mocno transparentny. Pierścień lunety oraz dekiel wypełniono szkłem szafirowym.
Proste w kształcie uszy są stosunkowo mocno zagięte do dołu, co zapewnia dobre układanie się na nawet niewielkich gabarytowo nadgarstkach. Pomimo średnicy 45mm średnicy, układa się on na nadgarstku naprawdę dobrze, podobnie jak nie występuje sytuacja z wystającymi poza jego obwód uszami. Uszy, jeżeli już o nich mowa, są rozstawione w odległości 22mm, a co za tym idzie, dodawany w komplecie pasek ma bardzo rozsądną szerokość. Pasek wyposażony jest w zapięcie motylkowe.
Często podnoszoną kwestią w przypadku zegarków tego typu jest czytelność wskazań. Z pewnością nie jest to czynność równie łatwa jak w przypadku klasycznych cyferblatów jednak z uwagi na fakt, że indeksy godzinowe zostały umieszczone na zewnętrznym pierścieniu, to nie ma się większych problemów z odczytem aktualnej godziny. Sytuację poprawiają również proste wskazówki, które z uwagi na swój ciemny kolor dosyć dobrze odcinają się od znajdujących się poniżej elementów mechanizmu. Wskazówki otrzymały częściowe wypełnienie materiałem luminescencyjnym, chociaż nie należy oczekiwać od niego zbyt wiele. Trudno równocześnie uznać to za jakąkolwiek wadę, gdyż zegarek tego typu nie jest typowym tzw. „toolwatch’em” i podobnie jak wiele zegarków (włącznie z tzw. „garniturowcami”) nie jest typem czasomierza od którego wymaga się czytelności w każdych warunkach oświetleniowych.
Za bazę posłużył dobrze znany kaliber z ręcznym naciągiem chodu czyli ETA 6498-1 czyli „Unitas”. Charakteryzuje się on rezerwą chodu wynoszącą 46 godzin oraz częstotliwością pracy wynosząca 2,5Hz. Werk ten znany jest z pięknego, miarowego „tykania”, który doceniła już ogromna ilość użytkowników zegarków, które zostały w niego wyposażone. Konstrukcja mechanizmu została znacząco odchudzona, a wiele jej elementów przybrało geometryczne formy. W ciągu krótkiego okresu niemożliwością było sprawdzenie dokładności chodu, jednak jak wspomniano powyżej, mechanizm ten jest jednym z najczęściej spotykanych kalibrów z ręcznym naciągiem sprężyny. Jest on w dodatku uznawany za werk dokładny i niezawodny. Poprzez transparentne wypełnienie dekla możemy obserwować werk, którego dodatkową ozdobę stanowią barwione na niebiesko śruby. Na zewnętrznym pierścieniu naniesiono podstawowe informacje dotyczące zegarka.
Nowy wariant Big Mechanical Skeleton posiada szczotkowaną kopertę, a także podobnie wykończony mechanizm, który zastępuje cyferblat. Na pewno jest on ciekawą alternatywą dla pozostałych modeli w tej kolekcji. Jest on na pewno mniej typowy. Ta specyficzna „matowość” nadaje zegarkowi surowego charakteru, który albo się lubi, albo nienawidzi. Z pewnością jest to pójście „pod prąd”, które może się podobać.
W tym miejscu chciałem podziękować firmie Morwa będącej dystrybutorem zegarków marki Aerowatch, za dostarczenie zegarka do recenzji w Polsce.
Kategorie: Aerowatch, TESTY, Testy zegarków, ZEGARKI