Złoto Azteków to jedna z najnowszych propozycji firmy KWZ Ink. To żelazowo-galusowy atrament o stosunkowo niewielkiej zawartości związków żelaza. Sprawia to, że nie jest specjalnie wymagający w użytkowaniu. Także intrygująca nazwa zachęca do przetestowania go i/lub zakupu.

Butelka:

Atramenty KWZ Ink są oferowane w szklanych butelkach o pojemności 60ml. Być może nie są to najbardziej urodziwe kałamarze na rynku, ale mają swój ciekawy i indywidualny, lekko „apteczny” klimat. Zresztą firma sama podkreśla, że wybór butelek był podyktowany przede wszystkim zapewnieniem maksymalnie dużej szczelności, z uwagi na fakt, że firma oferuje także atramenty żelazowo-galusowe, w przypadku których szczelność kałamarza jest jedną z ważniejszych kwestii.

Prosta i czytelna etykieta, zawierająca dodatkowo próbkę koloru zawartego w butelce bardzo mi się podoba. Całość faktycznie kojarzy się z lekarstwem robionym na zamówienie przez aptekarza, ale dzięki temu zachowany jest klimat hasła zawartego na etykiecie, a które brzmi „handmade fountain pen ink”. Myślę, że doceniło i doceni to jeszcze wiele osób, które lubią wyroby, w które twórca tchnął swoje zaangażowanie. W tym przypadku nie ma się wrażenia, że nasza butelka pochodzi spośród tysięcy innych wyprodukowanych przez maszyny w ciągu jednej godziny.

Atrament:

Nazwa jest nieco problematyczna. Faktycznie, gdy atrament jest dopiero co nałożony na papier, wtedy widoczna jest jego „złota” natura. Ciecz jest wtedy mocno nakierowana w stronę barwy żółtej. Wraz z wysychaniem kolor jednak mocno brązowieje. W takim wypadku trudno już doszukać się „złota”. Niezależnie od tego faktu, barwa atramentu jest ciekawa.

Z przebijaniem jak i strzępieniem nie będziemy mieli problemów podczas pisania tym inkaustem po papierach lepszej jakości. Na słabych jakościowo podłożach oba zjawiska występują w stopniu niespecjalnie uciążliwym.

Cieniowanie zasługuje na bardzo dobrą notę. Przepływ jest bardzo dobry i nigdy w tej kwestii nie miałem z tym atramentem problemów, chociaż momentami potrafi sprawiać wrażenie bardziej „suchego” niż jest taki w rzeczywistości.

Dla niektórych użytkowników problemem może okazać się długi czas wysychania. Nawet odczekanie 20 sekund pozwala na uzyskanie zaledwie połowicznie wyschniętego tekstu.

Pomimo niskiej zawartości związków żelaza, atrament ten ma całkiem przyzwoitą wodoodporność. Po zalaniu naszych notatek wodą, raczej bez większego trudu odczytamy zanotowaną treść.

Podsumowanie:

Złoto Azteków to ciekawa propozycja w portfolio firmy KWZ Ink. Bardzo dobre właściwości i dobry stosunek jakości do ceny sprawiają, że produkt ten jest warty polecenia.

Na zakończenie chciałem podziękować firmie KWZ Ink za dostarczenie próbki atramentu do testu.