W związku z 13 rocznicą współpracy z organizacją UNICEF, firma Montblanc zaprezentowała nową wersję czasomierza Orbis Terrarum. Model ten to tzw. „worldtimer”, czyli zegarek pozwalający na równoczesne śledzenie czasu w wielu strefach czasowych. W opisywanym produkcie stref jest 24. Każdą z nich reprezentuje jedno, wybrane miasto. Zapraszamy również do przyjrzenia się poprzedniej wersji, o której pisaliśmy TUTAJ.
Pozornie zmiany są kosmetyczne, a złośliwi powiedzą, że to wciąż ten sam zegarek. Nie do końca. Zmian związanych ze stylistyką jest bowiem całkiem sporo – widać je jednak dopiero po dokładnym przyjrzeniu się. Pierwszą z nich jest zmiana średnicy koperty. Czasomierz jest teraz nieznacznie mniejszy. Średnica koperty wynosi 41mm, a jej wysokość to 11,99mm. Mamy więc bardzo wzrost grubości (co prawda o setne części milimetra), natomiast średnicę zredukowano o 2mm. Przycisk odpowiedzialny za obrót tarczy otrzymał bardziej geometryczny kształt. Podobne zmiany zastosowano w przypadku koronki. Zmieniona została także geometria koperty. Uszy posiadają teraz jedną wierzchnią płaszczyznę, zamiast obniżonej zewnętrznej krawędzi u poprzednika. Obniżeniu uległ parametr wodoodporności. Teraz producent deklaruje, że jest wskaźnik ten wynosi nie 5, a 3 bar.
Korekty wprowadzono też w obrębie cyferblatu. Usunięto luminescencyjne punkty w miejscu gdzie znajdują się indeksy godzinowe. Trójkąt umieszczony na godzinie 6 (odpowiedzialny za wskazanie aktualnie wybranej strefy czasowej) otrzymał wypełnienie kolorem czerwonym. Zrezygnowano z wyróżniania Londynu kolorem czerwonym.
W zegarku zamontowano ten sam co w protoplaście kaliber, czyli MB 29.20 z automatycznym naciągiem sprężyny. Rezerwa chodu wynosi 42 godziny, natomiast mechanizm pracuje z częstotliwością chodu równą 4Hz (28800VpH). Do łożyskowania ruchomych elementów użyto 26 kamieni.
Ciekawostką jest fakt przygotowania tytułowego czasomierza w dwóch wersjach językowych. Każdy z wariantów wyprodukowano w ilości 500 egzemplarzy. Zegarek będzie dostępny w Butikach Montblanc od kwietnia bieżącego roku.
- Foto: Materiały prasowe firmy Montblanc
- Foto: Materiały prasowe firmy Montblanc
Szczerze powiedziawszy, o ile zmiana średnicy na mniejszą wydaje się dobrym pomysłem, o tyle pozostałe wprowadzone zmiany poczytuję na niekorzyść nowego modelu. Poprzednik był dzięki nim ciekawszy (np poprzez kształt uszu, lepiej wyprofilowany przycisk z lewej strony koperty, czy też lepiej współgrającą z resztą stylistyki koronkę). Także luminescencyjne punkty na tarczy mogły być przydatne dla osób dużo podróżujących, dla których przecież dedykowany jest taki czasomierz.