Kolejna odsłona żółto-brązowych odcieni od KWZ Ink to Honey. I rzeczywiście patrząc na ten kolor to rzeczywiście troszkę odwzorowuje barwę pysznego ciemnego miodu.
Test wykonano na Papierze Rhodia Dotpad, piórem Lamy Logo „M”
Butelka:
Atramenty KWZ Ink są oferowane w szklanych butelkach o pojemności 60ml. Być może nie są to najbardziej urodziwe kałamarze na rynku, ale mają swój ciekawy i indywidualny, lekko „apteczny” klimat. Zresztą firma sama podkreśla, że wybór butelek był podyktowany przede wszystkim zapewnieniem maksymalnie dużej szczelności, z uwagi na fakt, że firma oferuje także atramenty żelazowo-galusowe, w przypadku których szczelność kałamarza jest jedną z ważniejszych kwestii.
Prosta i czytelna etykieta, zawiera dodatkowo próbkę koloru zawartego w butelce. Całość faktycznie kojarzy się z lekarstwem robionym na zamówienie przez aptekarza, ale dzięki temu zachowany jest klimat hasła zawartego na etykiecie, a które brzmi „handmade fountain pen ink”.
Cena to ok. 39 zł. za butelkę.
Atrament:
Honey to odcień żółto-brązowy, można by dosłownie rzec – miodowy. Tak rzeczywiście prezentuje się tekst pisany piórem. Jeśli spojrzycie na kleks – to mamy tu odcienie od dość mocnego brązu po jaśniejszy brąz z dozą żółci.
Parametry:
Nasycenie – dobre
Cieniowanie – dobre
Przepływ – dobry
Przebijanie – brak
Strzępienia – brak
Wysychanie – średnio-szybkie (10s)
Wodoodporność – słaba
Dotychczas podczas testowania KWZ Ink nie miałam problemów z przepływem – tak samo wygląda to tutaj. Stalówka nie przerywała, pisała bardzo płynnie, dość mokro. Cieniowanie i nasycenie jak dla mnie są na bardzo dobrym poziomie. Nie zauważyłam istotnego przebijania na Rhodii, ani strzępienia. Na Cross’ie widać niewielkie przebijanie w miejscu kleksa, tekst natomiast nie przebija.
Wodoodporność jest słaba, widoczny jest bardzo słabo zarys linii naniesionych piórem. Wysychanie określiłabym jako średnio-szybkie – ok. 10 s. – test wykonano dość mokrą stalówką Lamy „M”.
Podsumowanie:
Honey – czy warto go kupić? Ja polecam. Mnie bardzo sie podoba, ale nie każdy jest miłośnikiem jasnych brązów. Inkaust ma bardzo dobre parametry, no może poza wodoodpornością, która jest słaba. Wielkim atutem KWZ Ink jest ich niska cena, jak na wysokiej jakości produkt „handmade”. Dotychczas testowane atramenty tej firmy oceniam bardzo pozytywnie. Honey również na taką ocenę w pełni zasługuje.
Na zakończenie chciałam podziękować firmie KWZ Ink za dostarczenie próbki atramentu do testu.
Kategorie: ATRAMENTY, KWZ Ink, TESTY, Testy atramentów
Jeden z moich ulubionych atramentów KWZ w tej kolorystyce, obok Starego Złota oraz Złota Inków.
Kolory KWZ mają naprawdę fajne, ale zapach chemii i szybkie przerywanie pióra (po kilku sekundach oderwania od papieru) dyskwalifikuje w moich oczach te atramenty. Kupiłem na PenShow 4 flaszki i meczę się z nimi od kilku lat (sprawdzone w 3 moich piórach i tylko Żona z Pelikanem M205 daje radę pisać nimi bez problemu.