Co pewien czas udaje nam się zaprezentować czasomierze firmy Maurice Lacroix. Firma ta kilka lat temu szybko podbiła rynek, zdobywając licznych zwolenników. Czasomierze z logo ML były wtedy jednymi z częściej wybieranych. Wydaje się, że emocje na temat ML nieco opadły, co jednocześnie nie przeszkadza temu producentowi nadal oferować ciekawe czasomierze. Kolekcja Pontos od lat stanowi zresztą trzon oferty.
W nasze ręce i przed obiektyw trafiła wersja wyposażona we wskaźnik rezerwy chodu. Pomimo pozornie niewielkiej średnicy koperty wynoszącej 40mm zegarek nie wydawał się mały. Można bez wahania napisać, że bez zerkania w tabelkę, dałbym mu przynajmniej 1, a może i 2 milimetry więcej. Koperta została wykonana ze stali nierdzewnej. Jej powierzchnia łączy fragmenty szczotkowane oraz polerowane na wysoki połysk. Płaszczyzny i szlify są równo wyprowadzone. Osobiście chętnie zobaczyłbym, jak prezentuje się ta sama koperta z ostrzej poprowadzonymi krawędziami uszu. Lekkie zaoblenie z pewnością sprzyja jednak praktyczności i odporności podczas ewentualnych kolizji z elementami otaczającymi nas na co dzień. Z prawej strony koperty umieszczono koronkę, która dzięki karbowaniu jest wygodna w obsłudze, pomimo niespecjalnie dużego rozmiaru. Wzdłuż koperty poprowadzono element mający stanowić pewnego rodzaju osłonę koronki. Wodoodporność została określona przez producenta na poziomie 50 metrów.
Czarny cyferblat kontrastuje ze srebrnymi, nakładanymi indeksami godzinowymi oraz wskazówkami. Wycięcie od godz. 5:30 do 8:30 zajmuje wskazanie rezerwy chodu. Z pewnością wiele osób zarzuci takiemu rozwiązaniu brak precyzji odczytywania bieżącego czasu, gdy wskazówka (zwłaszcza minutowa) znajduje się w tej strefie. Będą to zarzuty w pełni uzasadnione, gdyż nie mamy żadnej zastępczej skali, by powiedzieć, kiedy dokładnie jest na przykład 19:40. Jeżeli pojedyncze minuty nie są dla Was tak ważne, z pewnością nie będzie to stanowiło najmniejszej niedogodności. Wskazanie czasu jak i poziomu energii zmagazynowanej w sprężynie napędowej jest czytelne. Przejrzystość cyferblatu zapewnia wysoki kontrast pomiędzy poszczególnymi elementami oraz nieprzeładowanie zbędnymi oznaczeniami. Na godzinie 3 umieszczono wycięcie datownika. Funkcje te (datownik i rezerwa chodu) są jednymi z najbardziej praktycznych w codziennym użytkowaniu. Tarczę chroni szkło szafirowe, które pokryto warstwą antyrefleksyjną.
Tego samego rodzaju szkła użyto do wypełnienia dekla. Możemy przez niego obserwować zdobienia i pracę mechanizmu ML113. Jest to konstrukcja oparta o werk ETA 2897. Mechanizm zapewnia rezerwę chodu wynoszącą około 42 godzin.
Do nas trafiła wersja wyposażona w stalową bransoletę, ale nabywcy mogą zakupić zegarek również w komplecie z czarnym, wykonanym ze skóry paskiem. Bransoleta dobrze dopasowuje się do nadgarstka. Czasomierz dobrze układa się na nadgarstku – także takim o przeciętnych gabarytach. Jest to z pewnością zasługa nieprzesadzonego rozmiaru oraz zagiętych mocno w dół uszu. Jak wspomniałem wcześniej, średnica i tak wydaje się większa dzięki wąskiemu pierścieniowi lunety.
Podsumowanie:
Maurice Lacroix Pontos Reserve De Marche to bardzo przyjemny w odbiorze czasomierz, który z pewnością może być uniwersalnym wyborem zarówno do garnituru, jak i do stroju bardziej swobodnego. Osobiście chyba wybrałbym wersję na pasku, jednak bransolecie nie można nic zarzucić. Biorąc pod uwagę fakt, że obecnie model w opisywanej konfiguracji można zakupić w cenie 4760zł, to jest to z pewnością naprawdę interesująca pozycja. Dobre wykonanie i solidny werk w takiej cenie są elementami, które mogą przeważyć szalę podczas wyboru czasomierza.
W tym miejscu chciałem podziękować firmie Kraffkate za użyczenie zegarka do zdjęć.
Kategorie: Maurice Lacroix, TESTY, Testy zegarków, ZEGARKI
Elegancki !
Widziałem dużo lepsze modele. Co nic nie umniejsza temu modelowi. Może nie jest to bardzo dobry poziom. Ale dobry poziom jest.