Monteverde

Monteverde Monza – test

Na wstępie muszę zaznaczyć, że niniejszy materiał jest potwierdzeniem, że (parafrazując znane powiedzenie) „nie wszystko pióro co ma stalówkę”. Niezwykle rzadko krytykujemy pióra trafiające do nas na testy, co wynika przede wszystkim z faktu, że w dużej mierze są to produkty segmentu premium. Cechują się one wysokiej jakości materiałami czy też ponadprzeciętnym wykonaniem. Zdarzają się jednak również produkty znacznie tańsze, o których można śmiało powiedzieć wręcz „budżetowe”, które doskonale spisują się w powierzonej im roli. Podobnie miało być z Monzą…

Monteverde Monza również należy do tanich (chociaż o tym nieco dalej) produktów piśmienniczych. Po dostarczeniu pióra do testu wykonaliśmy arkusz testowy. Stalówka okazała się działać poprawnie, a szerokość F oferuje naprawdę cienką linię. Myślę, że nawet porównanie jej do EF wielu producentów jest uzasadnione. Atrament jest podawany sprawnie i pod tym względem trudno jest Monzie cokolwiek zarzucić.

Po niespełna dwóch tygodniach nastąpił niestety „przełom w sprawie”. Słowo „przełom” jest tutaj nawet uzasadnione, gdyż spora część elementów pióra podczas normalnego użytkowania postanowiła podjąć bunt i udać się w indywidualnie wybranych kierunkach. Zmierzając do sedna – pióro rozpadło się. Główny pierścień skuwki odpadł, podobnie jak klips wraz z elementem wieńczącym skuwkę. Próbowaliśmy całość roboczo skleić, ale obrazowo pisząc generalnie to jak „reanimacja trupa”.

Producent dostarcza pióro z niewielkim, ale całkiem zgrabnym i solidnym opakowaniu. W zestawie znajdziemy nabój startowy oraz tłoczek, który również nie jest najlepszej jakości. Obracając jego pokrętłem, dają się słyszeć podejrzanie brzmiące trzaski.

Pióro leży już u nas od dawna i początkowo nawet planowaliśmy nie publikować tego materiału z uwagi na rażąco słabą jakość produktu. Ostatecznie jednak uznaliśmy, że warto przedstawić całą sytuację, by inne osoby po prostu mogły przeznaczyć swoje pieniądze na produkt lepszej jakości. W internecie zresztą nie brakuje podobnych opisów tego modelu.

Podsumowanie:

Monteverde Monza to z pewnością najgorsze jak do tej pory pióro, które testowaliśmy na łamach Zegarki i Pióra. Z pewnością nie można określić go mianem „wiecznego”. Za około 80-85zł (tyle wynosi średnia cena pióra w momencie publikacji materiału) można zakupić zdecydowanie lepsze produkty, które będą nam służyły bezproblemowo przez wiele lat.

Na zakończenie chciałam podziękować sklepowi Appelboom za dostarczenie pióra do testu.

Dodaj komentarz