PIÓRA WIECZNE

Visconti Opera Club – test

visconti_opera_test-1Firma Visconti nie jest na naszym rynku zbyt popularna. Tak naprawdę trudno powiedzieć dlaczego ma miejsce taki stan rzeczy. Być może winowajcą jest tutaj cena, gdyż firma ta nie ma w swojej ofercie piór z najniższej półki cenowej (w zakresie do 100 – 200 zł). Sytuację ratuje minimalnie model Van Gogh oraz Rembrandt, chociaż pomimo cen kilkusetzłotowych oferują one przeważenie stalówki wykonane ze stali nierdzewnej. Tak naprawdę dopiero wydatek blisko tysiąca złotych zapewni nam możliwość cieszenia się piórem wiecznym tej firmy ze złotą stalówka „na pokładzie”. Tytułowa Opera Club to flagowy model tego producenta jeżeli chodzi o kolekcje będące w regularnej produkcji. W ciągu kilku ostatnich lat, nabywcy mogli wybierać spośród wielu przeróżnych wariantów kolorystycznych, tak więc każdy mógł znaleźć „coś dla siebie”.

visconti_opera_test-3Swoje pióro nabyłem już dobrych kilka lat temu – o ile mnie pamięć nie myli to będzie już to pewnie okres około 7 lat. W tym miejscu muszę stwierdzić, nie tylko, że czas ten minął niezwykle szybko, ale również, że tytułowe pióro towarzyszyło mi przeróżnych sytuacjach. Przez cały ten okres nie miałem z nim żadnego problemu.

Korpus:

Jeżeli chodzi o korpus to został on wykonany z bardzo dobrej jakościowo żywicy. Jest ona   przyjemna w dotyku. Także kolorystyka jest daleka od standardowej – jest to mieszanka wielu odcieni żółcieni, czerwieni, a nawet brązów. Co ważne – barwy te są żywe, a w promieniach słońca zaczynają się „iskrzyć”. Gwinty wykonane są bardzo precyzyjnie, dzięki czemu zakręcanie skuwki czy też nakręcanie korpusu na sekcję, nie nastręcza absolutnie żadnych problemów. Odbywa się to gładko i sprawnie. Sama sekcja wykonana jest z metalu, przez co pióro należy raczej do cięższej kategorii przyborów piśmienniczych. Dla osób lubiących lekkie pióra, raczej nie będzie to najlepszy wybór, chociaż trzeba przyznać, że jest ono bardzo dobrze wyważone i nawet długotrwałe pisanie nim nie męczy ręki. Podobnie ma się sprawa z osobami, które nie przepadają za trzymaniem pióra za metalowy element sekcji. Mnie osobiście to nie przeszkadza, jednak wiem, że są osoby które niespecjalnie przepadają za stosowaniem metalu w tym miejscu. Pióro trzyma się wygodnie, chociaż oczywiście siłą rzeczy, z uwagi na polerowaną powierzchnię tego elementu, pozostają na niej odciski palców.

visconti_opera_test-2Z innych elementów wpływających bezpośrednio na funkcjonalność trzeba wymienić także klip. Jest on stosunkowo sprężysty, aczkolwiek odgięcie go wymaga użycia pewnej siły. Osobiście muszę przyznać, że w ogóle nie korzystam z tego elementu w jakimkolwiek piórze, ale dla porządku rzeczy powinienem o tym wspomnieć.

Nie sposób pominąć także pewien inny element, a mianowicie ośmiokątny kształt korpusu. Dzięki temu pióro nie zsuwa się z blatu, nawet gdy nie mamy założonej skuwki.

System napełniania:

Model ten możemy „zasilać” poprzez zastosowanie naboi lub dołączonego do zestawu konwertera. Osobiście korzystam z tego drugiego rozwiązania. Wartym pochwały jest zaprojektowanie tłoczka tak, by był to element rozbieralny, dzięki czemu możemy wyczyścić praktycznie każdy element z osobna. Sam konwerter jest również wkręcany w sekcję, co zapewnia jego pewne osadzenie. Cieszy fakt, że producent nie potraktował tego elementu po macoszemu, gdyż jest on nie tylko poprawnie wykonany, a także delikatnie ozdobiony. W dobie masowej produkcji elementów powtarzalnych jest to coś co z pewnością warto docenić w myśl powiedzenia „małe a cieszy”.

visconti_opera_test-11

visconti_opera_test-10Stalówka:

Jest to najszerzej rozpoznawalny model stosowany przez tego producenta. Została ona wykonana z 14 karatowego złota i jest stosunkowo dużych rozmiarów. W przypadku mojego egzemplarza, jest to szerokość F. Na pewno jest to jedna z tych stalówek, które zwracają uwagę. Pisze bardzo dobrze – atrament płynie bezproblemowo nawet przy energicznych ruchach nadgarstka. Muszę jednak uczciwie przyznać, że przez krótki moment po zakupie, stalówka wydała mi się lekko drapiąca. Być może kilkukrotne przepłukanie pióra czy też kontakt z powierzchnią papieru ostatecznie doprowadził do rozwiązania jakichkolwiek problemów. Bardzo, ale to bardzo cenię sobie w tym piórze sprężystość stalówki. Nie jest to „twardy gwóźdź” jaki często można spotkać nawet w produktach prezentowanych przez potentatów tego rynku. Naprawdę pod tym względem należy pióro pochwalić. W trakcie tego bądź co bądź już dosyć długiego okresu użytkowałem je z rożnymi atramentami i muszę przyznać, że z powodzeniem. Osobiście (nie wiem dlaczego) lubię go używać z atramentem Kon-Peki z serii Iroshizuku marki Pilot. Być może dlatego, że gro czasu to właśnie tego inkaustu używałem w Operze Club.

visconti_opera_test-4

visconti_opera_test-5

visconti_opera_test-6Podsumowanie:

Pióro to jest jednym z moich ulubionych. Nie tylko z pewnych względów sentymentalnych, ale również ze względu na właściwości piśmiennicze. Uważam, że w kategorii około 1500 zł jest to jedna z najciekawszych propozycji. Model ten jest niezbyt powszechny dzięki czemu wzbudza pewne zainteresowanie, a z uwagi na żywą kolorystykę przyciąga ono wzrok. W dodatku z uwagi na sprężystą stalówkę, uważam, że jest przyjemniejszy w tzw. „obyciu” od twardych stalówek które znamy np. z flagowej linii na literę „D” wytwarzanej przez jednego z potentatów przemysłu produkującego przybory piśmiennicze. Od siebie mogę je tylko polecić.

visconti_opera_test-8

visconti_opera_test-9Producent ten oferuje modele w bardzo zróżnicowanej kategorii cenowej, stosuje zróżnicowane systemy napełniania, a także moim skromnym zdaniem – produkuje naprawdę bardzo dobre stalówki. Szczerze polecam Visconti Opera Club, gdyż jest to świetne pióro.

1 odpowiedź »

Dodaj komentarz