ATRAMENTY

Sailor Jentle Ink – Colors of Four Season – Yama-Dori – test

sailor_yamadori_prsm-5Atramenty japońskich producentów zawsze uważałem za jedne z najlepszych. Po bardzo pozytywnych wrażeniach z kilkoma innymi atramentami firmy, przyszedł czas na kolejny inkaust z serii Colors of Four Season. Próbkę Yama-Dori otrzymałem od użytkownika Salix z Forum o Piórach, za co bardzo dziękuję.

Opakowanie:

Atramenty z serii Jentle Ink sprzedawane są w białych, kartonowych opakowaniach, na których umieszczono symbole związane z tematyką czterech pór roku. Seria składa się z 8 kolorów, z których po dwa przypisano do odpowiadających im pór roku. Papierowe opakowanie robi dobre wrażenie i jest całkiem estetyczne. W mojej ocenie jedynym minusem są napisy praktycznie tylko i wyłącznie w języku japońskim, podczas gdy inkausty z tej serii są ogólno dostępne w innych krajach. Przyznam, że przynajmniej te najbardziej podstawowe informacje mogłyby być podane w języku bardziej powszechnym.

sailor_yamadori_prsm-1

sailor_yamadori_prsm-2

sailor_yamadori_prsm-3

sailor_yamadori_prsm-4

sailor_yamadori_prsm-7

sailor_yamadori_prsm-8

sailor_yamadori_prsm-9Butelka:

Ciecz zawarta jest w charakterystycznej dla firmy Sailor butelce. Ma ona objętość 50ml. Jej forma jest prosta, ale moim zdaniem funkcjonalna, a jej wygląd jest przyjemny dla oka. Szeroki korek sprawia, że umieszczenie dowolnego pióra w otworze butelki jest bezproblemowe. Z przodu naczynia umieszczono niewielką etykietę o owalnym kształcie. Moim zdaniem prezentuje się ona naprawdę ładnie, z tym, że oczywiście również wszystkie opisy poza napisami „Sailor” oraz „Jentle Ink” są również w języku Japońskim. Podsumowując, butelka bardzo mi się podoba. Być może nie jest to najpiękniejszy kałamarz na rynku, ale jest na pewno ładny i prezentuje się schludnie. Ta prostota na swój sposób urzeka. Typowo japoński pragmatyzm odnajdziemy także wewnątrz butelki. Umieszczono tam niewielki plastikowy element, którego użycie opisano na kartonowym opakowaniu (oczywiście wszystkie opisy tradycyjnie w języku japońskim). Niemniej jego zastosowanie sprowadza się do ułatwienia zatankowania pióra, gdy w butelce jest już niewiele atramentu. Po prostu odwracamy do góry dnem zakręconą butelkę i po chwili ustawiamy ją w normalnej pozycji. To właśnie ten prosty ruch sprawia, że pozostały w butelce atrament zapełnia plastikowy element, wewnątrz którego możemy po odkręceniu butelki zanurzyć pióro i nabrać komfortowo atrament.

sailor_yamadori_prsm-10

sailor_yamadori_prsm-11

sailor_yamadori_prsm-12

sailor_yamadori_prsm-13

sailor_yamadori_prsm-14

sailor_yamadori_prsm-15

sailor_yamadori_prsm-16

sailor_yamadori_prsm-17

sailor_yamadori_prsm-18Atrament:

W roli testowego pióra wystąpiło Kaweco Sport Skyline ze stalówką B oraz oczywiście notes Rhodia DotPad. Jaki jest Yama-Dori? W skrócie można by go określić jako „świetny”. Naprawdę. Piękny, głęboki zielony kolor z domieszką niebieskiego, który połyskuje w każdym miejscu, gdzie większa ilość cieczy osiadła na papierze. Z owego połyskiwania jest on zresztą znany. Wystarczy spojrzeć na wyschnięty „kleks”, aby zobaczyć jak duża jego powierzchnia błyszczy na brunatno-bordowy kolor.

O strzępieniu czy przebijaniu nie ma mowy. Nawet przy szkicowaniu trudno jest sprawić, aby cokolwiek przebiło na drugą stronę. Czas wysychania jest raczej długi. Na satysfakcjonujący rezultat musimy poczekać około 15 sekund. Co jednak atrament oferuje w zamian? Na pewno piękne cieniowanie. Nawet w wykonanej ze stali stalówce Kaweco, widać jak wiele elementów liter nie tylko ma zróżnicowane nasycenie, ale i posiada wspomniany połysk.

Przepływ to coś nad czym w tych atramentach można by się rozwodzić dłuuugo, niemniej wystarczy, jeżeli napiszę, że przepływ jest wzorcowy. Pisanie tymi atramentami to duża przyjemność. Stalówka jest idealnie nawilżana, dzięki czemu nie ma mowy o jakimkolwiek skrobaniu, przerywaniu, czy czymkolwiek co mogło by „pójść nie tak jak powinno”. Niestety to uzależnia, a zgodnie z powiedzeniem, że „człowiek szybko przyzwyczaj się do dobrego”, to z lekkim grymasem zaczynamy patrzeć na to co oferują nam atramenty, które często uznawaliśmy do tej pory za dobre. Moim zdaniem to Sailor wyznacza w tej kategorii standardy.

sailor_yamadori_prsm-19

sailor_yamadori_prsm-20

sailor_yamadori_prsm-21

sailor_yamadori_prsm-23

sailor_yamadori_prsm-24Podsumowanie:

Yama-Dori to kolor, który wpisałem na listę zakupów, które zrealizuję na 100%. Jego barwa kojarzy się z kolorem głębokiej morskiej toni. Uroku dodaje mu atrakcyjne połyskiwanie najmocniej nasączonych fragmentów linii. Aktualna cena 79zł za 50ml butelkę tego świetnego atramentu, wydaje mi się całkiem atrakcyjna. Z pewnością kałamarz Yama-Dori pojawi się niedługo na moim biurku. Zdecydowanie polecam!

3 odpowiedzi »

  1. Tak mi się właśnie wydawało, że to WordPress 😉
    Jak zwykle bardzo dobry test.
    W tym momencie mam trzy ulubione atramenty: R&K Salix, Iroshizuki Yama-Budo (dzięki Twojemu testowi) oraz przetestowany teraz przez Ciebie Sailor Yama-Dori. Pozdrawiam: Bogdan (Salix) 😃

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s