Nie pierwszy raz napiszę, że żaden kolor nie jest tak licznie reprezentowany wśród atramentów, jak kolor niebieski. Paleta odcieni, którymi możemy zasilać nasze pióro jest bardzo bogata, a jednak jak sami widzicie, co chwila pojawia się nowy test niebieskiego atramentu. Tym razem jest to wyrób włoskiej manufaktury mieszczącej się w Bolonii. Atrament firmy Omas jest jednym z tych niebieskich atramentów, które na pewno warto mieć.
Opakowanie:
O tym, że Włosi są mistrzami detalu, nie trzeba przekonywać żadnego miłośnika sztuki. Także ogólnie pojęty włoski design zawsze uchodził za tzw. „ścisłą czołówkę”. Piszę o tym, gdyż kartonowe opakowanie pomimo swej minimalistycznej formy robi świetne wrażenie. Naprawdę wysokiej jakości karton jest aksamitny w dotyku. Jego srebrnoszara kolorystyka ujawnia lakierowane logo producenta, które rozłożono na 3 ściankach prostopadłościanu. Całość uzupełniono jedynie niewielkim napisem „Omas” oraz próbnikiem kolorystycznym, dzięki któremu wiemy po który kolor sięgamy. Butelka nie została po prostu wrzucona do środka. Zamiast tego zadbano o mały, ale cieszący detal, jakim jest wypełnienie z pianki, w którym wycięto kształt butelki. Nic nie stuka i nie obija się – jednym słowem dbałość o detal i perfekcja.
Jak na tak duże opakowanie, to buteleczka wydaje się być stosunkowo niewielka. Jest to jednak całkiem mylące wrażenie, gdyż mieści ona 62ml cieczy. Ma ona ciekawy, ośmioboczny kształt, który zwęża się zarówno u góry jak i u podstawy. Całość wieńczy czarna zakrętka, na której umieszczono nazwę producenta.
Butelka jak i całość robi świetne wrażenie, chociaż osobiście wolałbym, żeby zakrętki wykonywano z trochę lepszego materiału. Generalnie nic im nie brakuje, ale znam zakrętki, które powodują lepsze wrażenie. Ogromnym plusem takiego, a nie innego kształtu kałamarza, jest także możliwość postawienia go na jednej ze ścianek, dzięki czemu łatwo będziemy mogli nabrać atrament, także gdy jego poziom będzie już niewielki.
Omas Blue to całkiem mocno nasycony przedstawiciel atramentów o niebieskim kolorze. Głęboki kolor nie jest może unikalny, ale jest z pewnością ładny (moim zdaniem). To naprawdę solidny kolor. Co prawda nie wykazuje się może intensywnym cieniowaniem, ale jest całkiem nieźle.
Tym co przede wszystkim zasługuje na pochwałę, jest wysychanie. Po 10 sekundach mamy suchy tekst, co przy stalówce „B” pióra Kaweco Sport oraz papierze Rhodia DotPad jest wynikiem bardzo dobrym. Już po 5 sekundach otrzymujemy całkiem zadowalające rezultaty.
Wyśmienity jest również przepływ. Co prawda w piórach podających bardzo dużo atramentu może on być dla niektórych zbyt ciekły, jednak mnie to odpowiada. Atrament jest podawany niezwykle szybko i obficie, a stalówka jest doskonale nawilżana. Pisanie tym atramentem to duża przyjemność.
Z uwagi na dobry przepływ, atrament ten może strzępić na słabych papierach. Na lepszych jakościowo podłożach nie ma z tym absolutnie żadnego problemu. Podobnie jest z przebijaniem. Przebija wyłącznie kleks, w obrębie którego znalazła się spora ilość cieczy.
Jeżeli chodzi o wodoodporność, to jest ona całkiem duża. Co prawda wypłukaniu ulega niebieski barwnik, jednak pozostaje mocna baza w kolorze fioletowym, dzięki której bez najmniejszego problemu odczytamy co było napisane na papierze przed jego zamoczeniem.
Moim zdaniem Omas Blue to bardzo dobry atrament, który może stanowić solidną alternatywę w przypadku wybierania atramentu do codziennego użytkowania. Solidne parametry, dobre cieniowanie i kolor, a także szybki czas schnięcia składają się na wysoką ocenę oraz fakt, że atrament ten polecam.
Chciałbym podziękować sklepowi Casa della Stilografica za dostarczenie atramentu do testu.
Kategorie: ATRAMENTY, Omas, TESTY, Testy atramentów