ATRAMENTY

Noodler’s Ink Rome Burning – test

noodlersink_romeburning_sm-4Rome Burning to jeden z najbardziej nietypowych atramentów jakie możemy kupić. Dlaczego? Otóż jego formuła została opracowana tak, by zmieniał on kolor po zalaniu kartki wodą… ale o tym w dalszej części.

Opakowanie:

Proste, biało czarne, które wykonano z kartonu. Właściwie trudno rozpisywać się na jego temat, gdyż jego rolę ograniczono głównie do podstawowej ochrony butelki oraz jej etykiety.

Butelka:

Charakteryzuje się prostymi kształtami. Są one zgodne z ideą producenta, którego hasłem przewodnim jest w dużej mierze pragmatyczność. Jej kwadratowa w rzucie podstawa zapewnia odpowiednią stabilność pomimo tego, że butelka prezentuje formę wertykalną. Całość wieńczy czarna plastikowa zakrętka, o której również trudno powiedzieć coś więcej, aniżeli że jest. Wychodzi na to, że opakowanie jest przeciętne. Nie. Jest ono funkcjonalne, a w owej prostocie jest coś, co przekonuje do zastosowanej formy. Oczywiście jak to w przypadku inkaustów Noodler’s Ink, butelka jest zalana pod samiutki korek, tak więc mamy do dyspozycji pełnienie 90ml cieczy.

Charakterystycznym elementem opisywanej serii inkaustów są etykiety, które nierzadko prezentują mocno zróżnicowane interpretacje graficzne przeróżnych motywów i ilustracji. Na części z nich umieszczono jednak podobiznę suma, który występuje w roli logo firmy.

noodlersink_romeburning_sm-1Atrament:

Normalnie atrament ma kolor żółto zgniłozielony. Jest też pewna domieszka koloru brązowego. Barwa jest nietypowa, i szczerze powiedziawszy trudno określić czy jest ona atrakcyjna. Dla mnie przeciętnie ciekawy kolor wynika nie tylko z samej barwy (i nasycenia), ale też z uwagi na praktycznie zerowe cieniowanie. Napisany przez nas tekst będzie wyglądał podobnie do napisanego mazakiem.

Jeżeli chodzi o przebijanie to o ile z tekstem nie ma problemu, to w przypadku kleksa na drugiej stronie widoczne jest praktycznie jego pełne odwzorowanie. Na lepszych jakościowo podłożach nie ma problemu ze strzępieniem, jednak na słabszych jakościowo papierach strzępienie jest dosyć zauważalne.

noodlersink_romeburning_sm-3

noodlersink_romeburning_sm-5

noodlersink_romeburning_sm-6

noodlersink_romeburning_sm-7

noodlersink_romeburning_sm-8Do plusów można zaliczyć jednak czas wysychania. Nawet w przypadku dosyć mokrej stalówki pióra Pelikan Stola III i papieru Rhodia DotPad, po upływie około 3 sekund uzyskujemy rezultat, który moim zdaniem można już uznać za w pełni zadowalający. To naprawdę świetny wynik!

Jeżeli chodzi o wodoodporność to pod tym względem jest bardzo dobrze. Jest to związane z tym o czym wspomniałem na początku. Formuła atramentu została tak opracowana, że podczas kontaktu atramentu z wodą, wypłukaniu ulega żółtawobrązowe zabarwienie, natomiast na papierze pozostaje fioletowa baza, która sprawia wrażenie bardzo trwałej, gdyż woda w ogóle jej nie narusza. Z jednej strony jest to ciekawa właściwość, przez którą atrament zdobył w większości swoją sławę. Z drugiej jednak strony, jest to o tyle mało praktyczne, że mało komu będzie się chciało zamaczać swoje notatki, a jeżeli już chcemy pisać na fioletowo, to prostszym rozwiązaniem jest po prostu zakup fioletowego atramentu.

noodlersink_romeburning_sm-9

noodlersink_romeburning_sm-10

noodlersink_romeburning_sm-11

noodlersink_romeburning_sm-12

noodlersink_romeburning_sm-13

noodlersink_romeburning_sm-14

noodlersink_romeburning_sm-15Podsumowanie:

Rome Burning to ciekawy atrament, ale osobiście traktuję go w kategorii ciekawostek, aniżeli atramentów które zakupiłbym do codziennego użytkowania. Nie lubię zalewać swoich notatek wodą, a brak cieniowania w podstawowej formie sprawia, że są dziesiątki ciekawszych propozycji…

Chciałem podziękować użytkownikowi Visvamitra z Forum o Piórach za udostępnienie próbki tego atramentu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s