Seria poświęcona osobie uznanej za jedną z najbardziej wpływowych w historii świata teatru to najnowsza propozycja marki Montblanc. Jak zawsze, tak i w tym przypadku producent wraz z przyborami piśmienniczymi prezentuje dedykowany nowej kolekcji atrament, który w tym przypadku otrzymał nazwę „Velvet Red”.
Opakowanie i buteleczka:
Kartonowe opakowanie jest wysokiej jakości i nie pozostawia złudzeń, że jest to produkt premium. Ciekawa grafika oraz nawiązująca do atramentu kolorystyka pokazują, że przyłożono się do każdego detalu. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że to zresztą standard w przypadku produktów firmy Montblanc – w tym atramentów (szczególnie tych limitowanych, które są produkowane w krótkich seriach).
Wewnątrz opakowania znajdziemy okrągłą buteleczkę, która jest również jednym z dwóch typowych wzorów stosowanych w przypadku atramentu oferowanych jedynie przez krótki czas. Prezentuje się ona doskonale. Starannie naklejona etykieta powielająca wzór pudełka ładnie komponuje się z czarną zakrętką ozdobioną logiem producenta.
Inspiracja barwna jest w tym przypadku oczywista. Velvet Red, czyli „czerwień aksamitu” ma symbolizować materiał, z którego wykonana jest kurtyna w zdecydowanej większości teatrów. Nie jest to jednak czysta czerwień jak w Corn Poppy Red. W najnowszym atramencie jest więcej burgundu, a sama czerwień ma nieco mniejszą saturację. Kolor jest intrygujący i elegancki zarazem. W mojej ocenie jest znacznie ciekawszy niż Winter Glow. Nasycenie jest moim zdaniem bardzo dobre.
Minimalne strzępienie oraz przebijanie jesteśmy w stanie zanotować jedynie na słabej jakości papierach. W przypadku lepszych podłoży oba zjawiska nie mają miejsca.
Cieniowanie jest dobre, a wręcz bardzo dobre jak na czerwone atramenty, które raczej nie słyną z tego parametru. Tutaj jest jednak naprawdę dobrze pod tym względem.
Przepływ należy ocenić jako dobry tzn. atrament jest podawany bardzo sprawnie, ale ma się wrażenie minimalnej suchości i średniego nawilżania stalówki. Od razu muszę sprostować, że nie jest to atrament tzw. „suchy”, ale po prostu są atramenty, dzięki którym pióro lepiej i bardziej gładko sunie po powierzchni papieru.
Wysychanie jest całkiem szybkie jak na zestawienie szerokiej stalówki i atramentu tej barwy. Po 10 sekundach rezultat jest już jednak całkiem przyzwoity. Z takim zestawem często nawet po 20 sekundach wynik jest słaby, a tu po 15 sekundach mówimy już praktycznie o suchym tekście.
Wodoodporność nie jest zbyt wysoka, ale ważne, że jest. Atramenty czerwone często wypadają słabo pod tym względem, a w tym przypadku nawet po solidnym potraktowaniu naszych notatek wodą, nadal będziemy w stanie odczytać co było zapisane na papierze.
Podsumowanie:
Tytułowy atrament to miły akcent i dodatek dla nowej serii przyborów piśmienniczych. Bardzo dobre właściwości, atrakcyjny kolor oraz niewygórowana cena sprawiają, że atrament ten warto zakupić. Ja go polecam.
Za przekazanie atramentu do testu dziękuję firmie Legic, będącej dystrybutorem marki Montblanc oraz Butikowi Montblanc mieszczącemu się w Galerii Kazimierz w Krakowie.
Kategorie: ATRAMENTY, Montblanc, TESTY, Testy atramentów