W palecie atramentów z serii Edelstein firmy Pelikan znajdziemy dwa odcienie zieleni. Jednym z nich jest tytułowy Awenturyn. Już kilkukrotnie widywałem ten inkaust przy różnych okazjach, jednak bliższa okazja do jego poznania nadarzyła się dopiero niedawno, kiedy to atrament ten trafił do mnie wraz z innymi produktami do testów przesłanymi przez sklep Casa della Stilogralfica.

Opakowanie i butelka:

Kartonowe pudełko ma w środku 2 wypełniacze z szarej pianki, które mają chronić gwint i korek, a także zapobiegać utracie kształtu kartonowego pudełka w trakcie np. transportu. Solidna, ciężka, elegancka i piękna w swej prostocie butelka robi spore wrażenie. Od razu czuć, że jest to produkt serii premium. Mieści ona całkiem sporo, bo 50 ml atramentu. Na ciężar i gabaryt wpływa przede wszystkim grube szkło. Całość wieńczy wydatny korek, który ozdobiono logiem marki Pelikan. Jestem detalistą i to na co od razu zwróciłem uwagę, to sposób w jaki się ono zakręca, a mianowicie, że po zakorkowaniu butelki, logo jest idealnie zwrócone w stronę użytkownika. Gwint pracuje gładko, wobec czego zamykanie i otwieranie flakonu jest łatwe i przyjemne.

Atrament:

Awenturyn to mocno nasycona zieleń o atrakcyjnym kolorze.

Strzępienie i przebijanie występuje w niewielkim stopniu, jednak tylko na słabych jakościowo papierach.

Początkowo atrament zatankowałem do pióra Pelikan Stola ze stalówka M. Atrament płynął w miarę poprawnie, jednak sprawiał wrażenie „suchego”. Takim zestawem przygotowałem pierwszą część próbek. Znając jednak serię Edelestein pod kątem przepływu, postanowiłem zatankować ten inkaust do innego pióra. Akurat na biurku znajdowało się Lamy Safari ze stalówką B. W tym momencie odczułem zmianę o 180 stopni. Atrament płynie świetnie. Nie tylko przestał wydawać się suchy, ale wręcz sprawiał wrażenie mokrego. Ostatecznie przepływ określiłbym jako bardzo dobry, chociaż warto przetestować ten atrament w piórze, w którym będziemy chcieli go tankować regularnie.

Cieniowanie początkowo wydawało mi się dobre, jednak w drugim wymienionym powyżej piórze wiecznym okazało się, że parametr ten wypada lepiej. Wysychanie jest umiarkowanie szybkie. Raczej niewiele osób będzie narzekało na czas schnięcia tego atramentu.

Wodoodporność jest niestety słaba, jednak warto jasno sobie powiedzieć, że parametr ten nie dla wszystkich użytkowników jest istotny.

Podsumowanie:

Edelstein Awenturyn to bardzo dobry atrament, jednak pewne cechy takie jak przepływ w niektórych piórach mogą nas zaskoczyć niezbyt pozytywnie. Zaskoczyło mnie to, że atrament Pelikana lepiej pracował w piórze konkurencyjnej firmy, aniżeli w piórze firmy Pelikan.

Chciałbym podziękować sklepowi Casa della Stilografica za dostarczenie atramentu do testu.

SHORT ENGLISH VERSION:

Inkwell has a simple form and very elegant look. Massive, thick glass bottle is very stable and easy to use.

Saturation of Edelstein Aventurin is very good. Feathering and bleed through are problems only if you use low quality paper.

In the Pelikan Stola fountain pen I had impression that this ink is quite dry, but I wanted to try it with another pen. In the Lamy Al Star this ink flow very well and the lubrication is far better than in the Pelikan pen. It’s interesting that the Pelikan ink works better in other pens, than in Pelikan products.

Shading is very good but this feature is the best in the pen with wet nib. In Stola with M nib the shading is good, but not good as in the Al-Star equipped with B nib.

Waterproofness is one of the weakest feature of Aventurin. If it’s not important for You, it’s a good ink for everyday use.

Summary:

Edelstein Aventurine is a good ink. If you have a chance to test it before purchase – You should do it. If You are looking for a ink with attractive green colour (and waterproof isn’t important) – I think that You will be content