Ice Cliff to wariacja na temat zegarka balansującego pomiędzy elegancją, a codzienną użytecznością. Producent zadbał o to, by potencjalny klient miał wybór. W ofercie znajduje się osiem wersji tego modelu.
Wykonana ze stali nierdzewnej koperta prezentuje się zgrabnie pomimo nieco „technicznego” charakteru. Widać pewną inspirację modelem Ingenieur firmy IWC, ale na szczęście producent zręcznie wybrnął z tej sytuacji. Dlaczego tak uważam? Np. pasek posiada wycięcia po bokach, a nie jak we wspomnianym modelu – na środku. Inaczej ukształtowane zostały także boki koperty oraz osłona zamontowanej po prawej stronie (i ozdobionej logo producenta) koronki.
Koperta mierzy 40mm średnicy, ale z uwagi na wąski pierścień lunety, zegarek nie wydaje się mały. Jego rozmiar najlepiej opisuje stwierdzenie „w sam raz”. Krawędzie są tak ukształtowane, że zegarek dobrze układa się na nadgarstku. Sytuację tę poprawiają krótkie i zagięte dosyć mocno w dół wspomniane już uszy. Koperta łączy powierzchnie szczotkowane oraz polerowana na wysoki połysk. Producent zapewnił wodoszczelność na poziomie 50 metrów.
Tarczę okala pierścień z geometrycznym wzorem. Podobnie wygląda zasadnicza powierzchnia cyferblatu, na której umieszczono wzór przypominający trybo bądź piłę. Jest on delikatnie wypukły co dodaje całości detalu. Na powierzchni tarczy umieszczono nakładane indeksy godzinowe. Godziny 3, 6, 9 oraz 12 zostały wyróżnione za pomocą cyfr rzymskich. Zarówno indeksy jak i wskazówki otrzymały wypełnienie luminescencyjne. Nie świecą nadmiernie spektakularnie, jednak z pewnością pomogą w użytkowaniu, do którego zegarek został zaprojektowany. Wskazówki świecą odrobinę mocniej aniżeli indeksy – prawdopodobnie jest to zasługa większej ilości nałożonego na nie materiału luminescencyjnego. Na godz. 3 umieszczono okienko datownika. O ile często „razi mnie” niedopasowane tło pierścienia daty, to w tym przypadku biel dobrze uzupełnia obszar indeksu w sąsiedztwie którego zlokalizowano wycięcie. Ciekawym detalem jest pomarańczowo-czerwona końcówka centralnie osadzonego sekundnika. Nie tylko poprawia czytelność tego wskazania, ale i stanowi akcent kolorystyczny. Zarówno tarczę jak i werk możemy obserwować przez krążki wycięte ze szkła szafirowego.
W zegarku zamontowano mechanizm EC9316 z automatycznym naciągiem sprężyny. Wspomnieć należy, że jest to konstrukcja oparta na werku firmy ETA. Świadczy to o sprawdzonej konstrukcji oraz łatwym dostępie do serwisu i części zamiennych.
Zegarek, który do nas trafił, posiadał materiałowy pasek, który sprawiał wrażenie solidnego i odpornego na trudy codziennego użytkowania. Ten sam czasomierz możemy również zakupić w zestawie ze stalową bransoletą.
Podsumowanie:
Ice Cliff to z pewnością zegarek o interesującej stylistyce oraz dobrym wykonaniu. Nawet pod dużym powiększeniem nie dopatrzyłem się niedoróbek. Myślę, że może on trafić w gusta wielu odbiorców, gdyż łączy on kilka cech, które wydają się być obecnie pożądanymi.
W tym miejscu chciałem podziękować firmie Chrono Online Sp.j – będącej dystrybutorem zegarków marki Emile Chouriet w Polsce.
Kategorie: Emile Chouriet, TESTY, Testy zegarków, ZEGARKI