Snake Ink od Bookbinders to seria 5 atramentów poświęcona wężom. Kilka z nich już przetestowaliśmy. Pora na Everglades Ratsnake, czyli pięknego pomarańczu wywodzącego się z barwy węża o tej samej nazwe (w języku polskim gatunek ten nazywany jest smugowym (łać. Elaphe obsoleta)).
Test wykonano na Papierze Rhodia Dotpad, piórem Diuke 929
Opakowanie:
Zamiast klasycznego kartonowego pudełka, otrzymujemy malutki worek wykonany z grubego, plecionego lnu. Przewiązany jest on grubym sznurem. Całość opasana jest papierową etykietą o mocno charakterystycznym wzorze. To wszystko sprawia, że produkt wyróżnia się na półce.
Butelka:
Wewnątrz worka odnajdziemy butelkę, która przypomina trochę pojemnik na lekarstwo. „Apteczny” charakter kałamarza potęgowany jest przez etykietę wzorowaną na przedmiotach „z epoki”. Prosta forma kałamarza dobrze komponuje się z ogólną stylistyką całości. Butelka mieści 30ml cieczy.
Atrament:
Inkaust to piękny, bardzo świeży odcień koloru pomarańczowego. W dodatku posiadający bardzo dobre parametry. Jak dla mnie to bardzo ciekawa propozycja na rynku atramentów i jak dla mnie chyba najciekawszy odcień całej serii Snake Ink, choć „idą łeb w łeb” z Eastern Brown.
Parametry:
Nasycenie – dobre
Cieniowanie – średnie/dobre
Przepływ – dobry
Przebijanie – brak
Strzępienia – brak
Wysychanie – umiarkowane (10-15s)
Test wykonywałam „mokrą” stalówką, więc ilość podawanego atramentu była dość obfita. Przepływ w Diuku był naprawdę dobry, pióro nie przerywało, pisanie tym atramentem było naprawdę dużą przyjemnością. Tekst jest czytelny, nie razi zbytnio w oczy, jak niektóre odcienie pomarańczu.
Cieniowanie oznaczyłam jako średnie/dobre, bo przy nanoszeniu kilku warstw nie widać znaczącej różnicy w warstwach, jednak sam kolor już przy pierwszej plamie jest dosyć intensywny. Nasycenie jest dobre, a nawet powiedzie można, że bardzo dobre.
Nie zauważyłam strzępienia, a jeśli chodzi o przebijanie, to niewidoczne jest przy standardowym pisaniu, przy nanoszeniu kilku kresek miejscowo, widać na Rhodii lekkie przebijanie.
Wysychanie prezentuje się tutaj również zadowalająco, przy teście wykonanym Diukiem te 10-15 s. to naprawdę dobry rezultat.
Największy mankament tego atramentu to wodoodporność, ale to chyba problem całej serii Snake Ink’ów, jak zresztą pisałam w teście Eastern Brown’a. Na zdjęciu z testu wodoodporności, tekst rozmywa się w wielką pomarańczową plamę.
Podsumowanie:
Podsumowując, atrament wart jest niewątpliwie uwagi. Kolor prezentuje się świetnie, a parametry poza wodoodpornością również są bardzo dobre. Cena inkaustu to ok. 13 euro. Nie jest to może mało, ale patrząc na to iż jest to produkt rodem z Australii, to nie jest to chyba zbyt wygórowana cena. Dostępność w Polsce jest mocno ograniczona. Jeśli atrament Was zainteresował, trzeba szukać go za granicą. Ja osobiście polecam.
Na zakończenie chciałam podziękować sklepowi Appelboom za dostarczenie próbki atramentu do testu.
Kategorie: ATRAMENTY, Bookbinders, TESTY, Testy atramentów
Śliczny, soczysty, wyrazisty kolor !