TESTY

Visconti Opera Orange – recenzja

Włoskie zegarki to coś, co na naszym rynku stanowi swoistą egzotykę. Od kilku lat obserwujemy trend, w którym nawet producenci piór wiecznych starają się zaoferować czasomierze, tak aby uzupełnić ofertę dla szerszego grona klientów. Pierwszy zegarek Visconti opisywaliśmy już w 2015 roku. Przez ten czas jednak stylistyka dosyć mocno ewoluowała, czego przykładem jest niniejsza recenzja modelu Opera Orange.

Opera to nazwa jednej z flagowych kolekcji firmy Visconti. Ośmiokątny kształt korpusów przyborów piśmienniczych niespecjalnie przekłada się na formę na przykład koperty, ale uważam, że dobrym krokiem było pewne „uspokojenie” stylistyki w obrębie przyrządów do pomiaru czasu. Bardziej klasyczna forma z pewnością jest w stanie trafić do szerszego grona odbiorców. Klasycznie z pewnością nie oznacza w tym przypadku nudy. Pozornie tradycyjne elementy skomponowano w taki sposób, że trudno mi w pamięci odszukać inny zegarek, który byłby choć trochę podobny do Opery.

Klasyczna w kształcie koperta została wykonana ze stali nierdzewnej. Całość mierzy 43,5mm średnicy oraz 14,9mm wysokości, jednak pomimo to zegarek nie wydaje się przesadnie duży. Z pewnością jest to zasługa przejęcia części gabarytów przez mocno wypukłe szkło szafirowe, które właściwie tworzy blisko połowę wysokości całej konstrukcji. Efekt jest niesamowity. Koperta składa się z trzech elementów. Jej powierzchnia jest połączeniem fragmentów szczotkowanych oraz polerowanych na wysoki połysk. Szkieletowane uszy nadają całości ciekawego detalu. Koronkę umieszczono na godzinie 4. Nie zauważyłem aby powodowało to jakikolwiek dyskomfort. Co więcej – wydaje mi się, że jest to nawet wygodniejsza lokalizacja tego elementu w porównaniu do klasycznego ustawienia na godzinie 3. Producent oszacował wodoodporność na poziomie 5ATM.

Powierzchnia cyferblatu posiada mocno rozbudowaną strukturę. Poszczególne elementy znajdują się na różnych poziomach, co nadaje tarczy ciekawego detalu. Kolorystyka utrzymana łączy jasne jak i ciemne brązy z barwą przewodnią jakim jest kolor pomarańczowy. Nie jest on jednak szczególnie intensywny, przez co zegarek nadaje się do codziennego użytkowania. Wspomniany kolor pomarańczowy kojarzy się raczej z cegłą i dachówkami Toskanii. Centralnie osadzona sub-tarcza, na której realizowane jest główne wskazanie czasu, została umocowana między innymi przy pomocy dwóch ciekawych stylistycznie elementów – znajdują się one na godzinie 2 i 10. Od godz. 5 do 7 rozciąga się okienko datownika, jednak aktualny dzień miesiąca odczytamy za pomocą ramki na godz. 6. Z pewnością chwili przyzwyczajenia wymagają wskazówki, gdyż zaprojektowane zostały dosyć niestandardowo. Zapewniam jednak, że po krótkiej chwili nie ma się najmniejszego problemu z odczytaniem godziny.

W zegarku zamontowano mechanizm Sellita SW200-1 z automatycznym naciągiem sprężyny. Do łożyskowana jego ruchomych elementów użyto 26 kamieni. Rezerwa chodu wynosi 38 godzin. SW200 jest konstrukcją sprawdzoną na przestrzeni wielu lat, oferując dobre parametry w rozsądnej cenie.

Czasomierz jest oferowany w komplecie z brązowym, skórzanym paskiem, na powierzchni którego odwzorowano wzór mający naśladować skórę krokodyla.

Podsumowanie:

Opera Orange to bez wątpienia jeden z ciekawszych zegarków jakie w ostatnim czasie mieliśmy okazję fotografować i opisywać. Już niedługo zaprezentujemy także wpis o modelu wzbogaconym o wskazanie GMT. Opera Orange to także świetny zegarek do codziennego noszenia – stonowane, lecz niesztampowe barwy (które w zależności od oświetlenia raz zdają sie być ciemniejsze, a raz jaśniejsze) pozwolą się wyróżnić i podkreślić nasz indywidualny styl, pozostając jednak wciąż w ramach stylu casual, czy „mniej formalnej elegancji”. Za zegarek przyjdzie nam zapłacić 2390 Euro co nie jest z pewnością kwotą niską, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę zastosowany werk. Myślę, że zarówno Visconti jak i inne firmy, które słyną przede wszystkim z produkcji piór wiecznych, a włączają do oferty zegarki, powinny rozważyć nieco niższe ceny tak by ich czasomierze trafiły nie tylko do grona miłośników marki, ale i to pozostałych odbiorców. Opera Orange jest bardzo dobrze wykonana. Jest też przykładem projektu doskonale balansującego pomiędzy klasyką, a czymś kompletnie nowym i niesztampowym.

Podziękowania dla firmy INNER – TOMAR S. C. będącej dystrybutorem marki Visconti za dostarczenie zegarka do testu.

Dodaj komentarz