Firmę Ball kojarzymy przede wszystkim z trytowego podświetlenia tarczy. Manufaktura ta wyposaża swoje czasomierze głównie w mechanizmy firmy ETA, jednak od pewnego czasu w ofercie znajdują się zegarki z mechanizmem manufakturowym. Jednym z takich przykładów jest tytułowy przedstawiciel kolekcji Trainmaster.
O stylistyce tego modelu można napisać, że jest raczej charakterystyczna zarówno dla producenta jak i dla kolekcji, do której należy opisywany model. Koperta ma zaoblone kształty, a proporcje zostały dobrane tak, by eksponować cyferblat. Koperta mierzy 40mm średnicy i 12,25mm wysokości. Została ona wykonana ze stali nierdzewnej. Niezbyt długie, ale proporcjonalne uszy sprawiają, że zegarek dobrze układa się nawet na nadgarstku o niezbyt dużym obwodzie. Z prawej strony umieszczono koronkę, której wierzch zdobi logo producenta. Operowanie nią nie sprawia żadnych problemów. Wodoodporność została określona przez producenta na poziomie 50m.
Na czarnym cyferblacie umieszczono wyraźną podziałkę minutową, której uzupełnienie stanowią podłużne, nakładane indeksy godzinowe. Dzięki takiemu zabiegowi, czytelność jest bardzo dobra. Zarówno indeksy jak i wskazówki otrzymały elementy wypełnione luminescencyjnym gazem, dzięki czemu nawet w niesprzyjających warunkach oświetleniowych nie będziemy mieli problemu z odczytaniem bieżącego czasu. Łącznie jest to 15 rurek wypełnionych trytem. Na godzinie 3 umieszczono wycięcie okna datownika. Na powierzchni cyferblatu umieszczono informację o producencie, o spełnieniu wymogów chronometru oraz o rezerwie chodu mechanizmu, która wynosi 80 godzin. Zarówno tarczę jak i mechanizm możemy obserwować przez szkło szafirowe, które pokryto warstwą antyrefleksyjną.
W zegarku zamontowano manufakturowy kaliber BALL RRM7309-C z automatycznym naciągiem sprężyny. Częstotliwość pracy wynosi 4Hz (28800VpH), a rezerwa chodu to wspomniane 80 godzin. Werk ten spełnia wymagania dokładności chodu stawiane chronometrom (COSC), co zresztą potwierdza odpowiednia przywieszka i certyfikat. Konstrukcja ta jest odporna na działanie wstrząsów o sile do 5000Gs oraz na działanie pola magnetycznego do 4800A/m.
Pomimo klasycznego projektu, trzeba nadmienić, że zegarek ten jest nieco odmiennym, lecz wciąż bardzo eleganckim czasomierzem, który będzie pasował zarówno do stroju wizytowego (zwłaszcza w zestawieniu ze skórzanym paskiem), jak i do ubioru casual’owego. Pewne modyfikacje proporcji poszczególnych elementów (nakładanych indeksów czy też subtelne przedłużenie linii zasadniczej podziałki) sprawiają, że zegarek prezentuje się bardziej „dynamicznie” w stosunku do klasycznie pojętego garniturowca.
Zegarek jest oferowany z bardzo wygodną i dobrze wykonaną bransoletą, którą wykonano ze stali nierdzewnej. Wyposażono ją w zapięcie motylkowe.
Podsumowanie:
Trainmaster Manufacture 80 Hours to kolejny model w ofercie firmy Ball, o którym bez wahania można napisać, że jest bardzo udany. Z pewnością może on być świetną propozycją, dla osoby, która poszukuje klasycznego i eleganckiego czasomierza, jak i dla kogoś, kto poszukuje wśród takich propozycji nieco świeżości. Zegarek jest bardzo dobrze wykonany. Obecnie za opisywany czasomierz trzeba zapłacić 12390zł, co wydaje się kwotą całkiem atrakcyjną, jeżeli weźmiemy pod uwagę manufakturowy mechanizm zgodny ze standardem COSC oraz naprawdę wysoką jakość wykonania.
Zegarek do recenzji dostarczyła firma Morwa – będąca dystrybutorem zegarków marki Ball w Polsce.
Kategorie: BALL, TESTY, Testy zegarków, ZEGARKI
Dzień Dobry. Wiele zegarków chciałoby ten napis Swiss Made. Ludzie się tym sugerują. Uważają, że jak już manufaktura. To musi być coś wybitnego i niezwykłego. W wielu przypadkach tak nie jest. Ale w tym wypadku jest to bardzo dobry produkt.
To kwestia reklamy jaką bezpłatnie dostają owe szwajcarskie mechanizmy. A wiadomo jak coś się powtarza wiele razy ludzie myślą, że to zdecydowanie prawda. Ale oczywiście nie można generalizować. Niektóre szwajcarskie produkty są super.
Mechanizmy są różnej jakości. Jedne są lepsze drugie słabsze. To raczej nie kraj ma znaczenie lecz jakość wykonania.
Jest taka marka zegarkowa nazywa się Vostok wielu sądzi, że to rosyjska marka.
A jest zdecydowanie inaczej. Dlaczego o tym tu piszę. Bo jakość to nie państwo ale po prostu jakość.
Manufaktura największy kunszt mistrzostwa. Z takim zdaniem powinien się każdy zgadzać i liczyć. Co może być lepszego od wyrobów takiego ,, przedsiębiorstwa”.
Co tu dużo pisać ów zegarek to poezja zegarmistrzowska.