Zegarki o stylistyce mającej nawiązywać do lotnictwa, na stałe wpisały się już w kanon sztuki zegarmistrzowskiej. Tzw. „piloty” stanowią nieodłączną część oferty większości producentów – nie dziwi więc, że i firma Ball posiada takie propozycje w swoim portfolio. Podobnie jak zegarki przeznaczone do nurkowania, tak i czasomierze mające przypominać elementy wyposażenia kokpitu samolotu, wciąż mają szerokie grono miłośników.
Engineer Master II Aviator posiada kopertę wykonaną ze stali nierdzewnej. Mierzy ona 46mm średnicy oraz 13,3mm wysokości. W tym miejscu muszę wspomnieć, że gdybyśmy nie spoglądali na parametry techniczne, to ciężko byłoby tak oszacować wymiary podczas normalnego obcowania z zegarkiem. Pierścień lunety wraz ze stosunkowo szeroką podziałką minutową optycznie zmniejszają średnicę, przez co model ten nie wygląda na przesadnie duży, pomimo że 46mm średnicy to już przecież naprawdę sporo. Również stosunkowo smukłe uszy odchudzają optycznie całość. Z prawej strony umieszczono koronkę, którą ozdobiono logo producenta. To miły niuans, który zdecydowanie poprawia stylistykę i pozwala odczuć, że producent dba o detale. Koronka jest zakręcana. Jej pracy nie można nic zarzucić. Po odkręceniu odskakuje dosyć daleko, dzięki czemu operowanie nią jest bardzo proste. Po regulacji parametrów, nie ma problemu by spowrotem zamontować ją w pierwotnej pozycji. Powierzchnia koperty jest szczotkowana, chociaż być może lepszym określeniem jest tutaj, że jest ona satynowana. Krawędzie wyprowadzone zostały poprawnie, a kierunki szlifów na sąsiednich płaszczyznach zgrano ze sobą tak, by nie tworzyć niepotrzebnych dysonansów stylistycznych. Wodoodporność została określona na poziomie 100metrów. Na deklu umieszczono atrakcyjnie prezentujący się motyw związany z tematyką lotniczą.
Na czarnym cyferblacie poza beżową podziałką minutową, umieszczono również duże, nakładane indeksy godzinowe, które wypełniono substancją luminescencyjną. Jedenaście indeksów emituje światło koloru zielonego, natomiast indeks na godzinie 12 emituje barwę pomarańczową. Zielone podświetlenie otrzymały również wskazówki. Na powierzchni cyferblatu umieszczono dodatkowe oznaczenia numeryczne, które pokryto Super-LumiNovą. Duże indeksy godzinowe świecą bardzo przyjemnie w ciemności, dzięki czemu odczytanie bieżącego czasu nie stanowi najmniejszego problemu. Stanowią one zresztą jeden z największych atutów tego zegarka. Szerokie wskazówki również ułatwiają odczytanie godziny, dzięki czemu czytelność wskazań jest wzorowa. Sytuację dodatkowo poprawia pokrycie szkła chroniącego tarczę warstwą antyrefleksyjną. Na godzinie trzeciej umieszczono podwójne okno datownika.
Czasomierz wyposażono w kaliber BALL RR1102 z automatycznym naciągiem sprężyny. Mechanizm jest odporny na działanie pola magnetycznego do wartości 4800A/m oraz wstrząsów o mocy mniejszej niż 5000Gs.
W zestawie z czasomierzem nabywca otrzymuje skórzany pasek w kolorze brązowym, który również stylizowany jest na produkt o charakterystyce lotniczej. Jakość paska wydaje się dobra jednak dopiero długotrwałe użytkowanie będzie w stanie zweryfikować jakość tego elementu.
Podsumowanie:
Ball Engineer Master II Aviator to moim zdaniem jedna z ciekawszych propozycji zegarka typu „pilot” na rynku. Nie tylko ze względu na stylistykę, bardzo dobre wykonanie, ale i przez wzgląd na elementy, których na próżno będziemy szukać u konkurencji. Mowa tutaj oczywiście głównie o trytowym podświetleniu elementów tarczy i wskazówek, które zapewnia doskonałą czytelność wskazywanego czasu również w nocy (bądź innych niesprzyjających warunkach oświetleniowych). Obecnie za zegarek trzeba zapłacić około 6920zł co wydaje się rozsądną ceną jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie opisane powyżej elementy. Dużym plusem jest z pewnością wzorowe wykonanie, które w tej cenie zdecydowanie nie jest jeszcze standardem.
Zegarek do recenzji dostarczyła firma Morwa – będąca dystrybutorem zegarków marki Ball w Polsce.
Kategorie: BALL, TESTY, Testy zegarków, ZEGARKI
Dzień Dobry. Rozumiem staranne wykonanie. Wszystko doprowadzone do perfekcji. Ale jednak czegoś brakuje temu modelowi zegarka. Nie wszystko opatrzone napisem SWISS MADE. Trafia do umysłu i serca.
Czym różni się produkt z dobrej manufaktury od produktu z słabej marki.
Po pierwsze jakością. Po drugie wykonaniem poszczególnych elementów. Po trzecie… Można by wymieniać i wymieniać.
To jest zegarek pierwsza klasa. I z dobrej manufaktury. I każdy element jest na swoim miejscu. A jego ogólny wygląd jest na szóstkę. W skali, że szóstka to najlepsza ocena. Tylko kupować.
Jeden znany aktor jest kolekcjonerem zegarków. Ciekawe czy ten model ma w swej kolekcji.
Co można chcieć od Szwajcara? Jakości, wartości, super- cechy, ponadczasowości. Czy ten zegarek to spełnia? Niech każdy i każda odpowie sobie sam i sama.
Może nie znam się aż tak na zegarkach. Ale ów zegarek może się podobać. Zwłaszcza mnie.
Można wiele pisać o zegarkach także wiele o nich mówić. Ale gdy nie ma się zmysłu zegarkowego. To raczej nie dla ciebie owe hobby zegarkowe. Trzeba po prostu to przełknąć.
Klasa w rozumieniu jakość. Jak ją zdobyć? Trzeba po prostu poobserwować historię najważniejszych manufaktur. I po prostu tyle.