Zaprezentowaną niedawno kolekcję Writers Edition Sir Arthur Conan Doyle bez wątpienia można uznać za bardzo udaną. Jej uzupełnieniem jest tytułowy atrament o nazwie Scarlet Red. Firma Montblanc regularnie serwuje nam inkausty będące wariacją na temat koloru czerwonego, tak więc tym ciekawsza jest to pozycja na rynku.
Opakowanie:
Tradycyjnie już produkt zapakowany jest w prostopadłościenne, bardzo dobrej jakości, kartonowe opakowanie. Jego kolorystyka jest dopasowana do tematyki całej kolekcji. Na przedniej ściance zamieszczono grafikę stylizowaną na produkty z tzw. „epoki”. Grafika oraz wewnętrzna część pudełka mają barwę sugerującą docelowy kolor uzyskiwany za pomocą tego atramentu na papierze.
Butelka:
Kałamarz mieści 50ml atramentu. Buteleczka posiada lekko karbowane ścianki. Kałamarz wygląda bardzo elegancko. Jakości wykonania nie można dać oceny innej niż „6”. Charakterystyczna zakrętka jest dość masywna, bardzo prosta, a jednocześnie sprawia, że butelka wygląda naprawdę świetnie. Jej zwieńczenie zdobi logo producenta.










Atrament:
Scarlet Red to atrament bez wątpienia czerwony, którego barwa została jednak delikatnie przełamana odcieniem pomarańczowym. Nie jest to więc tak jednoznaczny czerwony jak Corn Poppy Red, ale też nie tak pomarańczowy jak Red Fox. Czy wobec powyższego nasuwają się Wam już jakieś skojarzenia? Podobny odcień widzieliśmy w atramencie Rebel Red z kolekcji James Dean. W pewnym momencie nawet pojawiły się w internecie porównania opakowań (a konkretnie użytego kodowania koloru) jak i obu kolorów. Zasadniczo można uznać, że są to, jeżeli nie identyczne, to bardzo podobne atramenty i to zarówno kolorystycznie jak i pod kątem właściwości. Czy to źle? Z jednej strony nie jest to zupełnie nowa barwa, a z drugiej strony właściwości są na bardzo wysokim poziomie.
Nasycenie jest bardzo dobre. Cieniowanie również wypada podobnie, a nawet można by pokusić się o ocenę doskonałą, gdyż czerwone inkausty raczej nie słyną z wyraźnego sposobu cieniowania (są one często nieco rzadsze niż ich ciemniejsze odpowiedniki).
Strzępienia i przebijania nie zanotowałem na papierze Rhodia DotPad. Na papierze ksero również nie odnotowałem takich problemów. Jedynie strzępienie jest możliwe do zauważenia na najmocniej nasączonych fragmentach, ale uczciwie trzeba przyznać, że trzeba arkusz papieru oglądać pod dużym powiększeniem.
Czas wysychania należy zaklasyfikować jako raczej długi – szczególnie w szerszej i mokrzejszej stalówce. Jeżeli chodzi o wodoodporność, to wypada ona raczej przeciętnie. W wielu miejscach pozostają umiarkowanie wyraźne linie, jednak równocześnie występują obszary, w których atrament został dosyć mocno wypłukany. Zasadniczo jednak powinno udać się odczytać zapisaną uprzednio treść.
Ostatnie próbki to bezpośrednie porównanie Scarlet Red i Rebel Red.































Podsumowanie:
Montblanc Scarlet Red to bardzo dobry i ciekawy atrament z parametrami, które zadowolą nawet wymagających użytkowników. Podobieństwo do Rebel Red nie zniechęca mnie i pomimo to, zdecydowanie go polecam.
Za przekazanie atramentu do testu dziękuję firmie Legic, będącej dystrybutorem marki Montblanc oraz Butikowi Montblanc mieszczącemu się w Galerii Kazimierz w Krakowie.
Kategorie: ATRAMENTY, Montblanc, TESTY, Testy atramentów