ATRAMENTY

Noodler’s Ink Turquoise – test

noodlers_turquoise_sm-7

W związku z tym, że zasób atramentów rozszerzył się ostatnio o kilka buteleczek atramentu produkcji Noodler’s Ink. Często podkreślam, że atramenty tej firmy bardzo lubię. Dlaczego? Przejdźmy więc do konkretów…

Opakowanie:

Proste, biało czarne, które wykonano z kartonu. Właściwie trudno rozpisywać się na jego temat, gdyż jego rolę ograniczono głównie do podstawowej ochrony butelki oraz jej etykiety.

Butelka:

Charakteryzuje się prostymi kształtami. Są one zgodne z ideą producenta, którego hasłem przewodnim jest w dużej mierze pragmatyczność. Jej kwadratowa w rzucie podstawa zapewnia odpowiednią stabilność pomimo tego, że butelka prezentuje formę wertykalną. Całość wieńczy czarna plastikowa zakrętka, o której również trudno powiedzieć coś więcej, aniżeli że jest. Wychodzi na to, że opakowanie jest przeciętne. Nie. Jest ono funkcjonalne, a w owej prostocie jest coś, co przekonuje do zastosowanej formy. Oczywiście jak to w przypadku inkaustów Noodler’s Ink, butelka jest zalana pod samiutki korek, tak więc mamy do dyspozycji pełnienie 90ml cieczy.

Charakterystycznym elementem opisywanej serii inkaustów są etykiety, które nierzadko prezentują mocno zróżnicowane interpretacje graficzne przeróżnych motywów i ilustracji. Na części z nich umieszczono jednak podobiznę suma, który występuje w roli logo firmy. Tak też jest w tym przypadku.

noodlers_turquoise_sm-6

Atrament:

Test przeprowadzałem na papierach Oxford 90g oraz PolLux 80g. W roli pióra wystąpiło Kaweco Sport Skyline ze stalówką B. Atrament nie ma żadnych problemów z przepływem. Stalówka sunie bez problemów po papierze. Generalnie nie występuje problem strzępienia – jedynie na gorszych papierach wykazuje minimalne strzępienie, ale naprawdę trzeba się przyjrzeć z bliska. Na np. Oxford’zie nie ma żadnego problemu. Podobnie wygląda sprawa przebijania.

Nasycenie jest w mojej ocenie bardzo dobre. Co prawda nie jest to z pewnością klasyczny kolor turkusowy. Te klasyczne turkusowe barwy wykazują właściwie jedynie najjaśniejsze partie tekstu. Być może, jeżeli ktoś lubi cienkie i podające małą ilość atramentu stalówki, to faktycznie uzyska tekst w kolorze stricte turkusowym. W przypadku grubych i tzw. „mokrych” stalówek, kolor znacznie bardziej kojarzy mi się z głęboką niebiesko-zieloną barwą oceanu. Wspomniane nasycenie jest wg mnie bardzo dobre i jest takie, jakiego oczekiwałem.

noodlers_turquoise_sm-8

noodlers_turquoise_sm-9

Cieniowanie także stoi na wysokim poziomie. Jest naprawdę dobre i nie można mu nic zarzucić. Na mniej chłonnych papierach wysycha umiarkowanie szybko. Natomiast na tych o wyższej chłonności wysycha błyskawicznie, żeby nie powiedzieć „od razu”.

Po około dwóch tygodniach od zakupu nie zauważyłem żadnych negatywnych cech dotyczących tzw. „wychodzenia na stalówkę” czy też zasychania.

noodlers_turquoise_sm-1

noodlers_turquoise_sm-2

noodlers_turquoise_sm-3

noodlers_turquoise_sm-4

noodlers_turquoise_sm-5Podsumowanie:

Atrament ten charakteryzuje się nie tylko bardzo dobrymi parametrami, ale i (w mojej ocenie) ciekawym kolorem, który bardzo mi odpowiada. W całkiem niezłej cenie otrzymujemy sporo, bo aż 90ml cieczy, którą będziemy mogli pisać, pisać i pisać… O jego właściwościach napisałem właściwie wszystko już we fragmencie im poświęconemu. Natomiast myślę, że teraz jest już jasne, dlaczego na samym początku wspomniałem o swoim upodobaniu do inkaustów produkcji Noodler’s Ink.

2 odpowiedzi »

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s