Nie tak dawno opisywałem na łamach Zegarki i Pióra pierwszy czasomierz z podświetleniem trytowym. Wspominałem wtedy, że zegarki tego typu produkowane są również przez inne firmy. Jedną z nich jest BALL. Jest to firma, którą można uznać w pewien sposób za światowego potentata w kategorii ilości produkowanych zegarków w odniesieniu do ilości modeli wyposażonych w rurki z trytem.
Tytułowy czasomierz nie jest nowością, gdyż został zaprezentowany w roku 2014 (aczkolwiek dopiero niedawno producent zaktualizował stronę internetową o ten model – podobnie było zresztą z rozsyłaniem newslettera informującego o jego pojawieniu się). Z uwagi na stosunkowo niską popularność firmy na naszym rodzimym rynku, premiera ta jednak przeszła bez większego echa. Co więcej, jest to o tyle zaskakujące, że model ten został wyposażony w kilka naprawdę ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych.
Zacznijmy jednak od podstawowych elementów takich jak wykonana ze stali nierdzewnej koperta. Mierzy ona 42mm średnicy oraz 12,9mm wysokości. Jej proste kształty dobrze korelują z nazwą kolekcji, do której zalicza się ten model, a mianowicie Engineer II. Spoglądając w portfolio producenta bez trudu dostrzeżemy, że stara się on tworzyć zegarki, które mają sprawiać wrażenie „zaprojektowanych przez inżynierów dla inżynierów”. Mają być one przede wszystkim czytelne (stąd również wybór metody podświetlenia) oraz praktyczne – ma to czynić je idealnymi tzw. „toolwatchami”. Do technicznego charakteru nawiązuje również szczotkowana powierzchnia koperty, która odznacza się pewną surowością.
Z prawej strony umieszczono zakręcaną oraz sygnowaną logiem producenta koronkę. Pomimo tego zabiegu zegarek jest wodoodporny jedynie do 100 metrów, aczkolwiek nie jest to typowy „diver” więc wartość tę można wybaczyć. Osoby zainteresowane zegarkiem o wyższej wodoodporności bez trudu znajdą w katalogu producenta inną alternatywę.
Elementem mocno wyeksponowanym jest karbowany pierścień lunety. W dodatku jest on obrotowy i służy do obsługi systemu A-PROOF, który został opatentowany przez firmę BALL. Jest on związany z zabezpieczeniem mechanizmu przed szkodliwym wpływem pola magnetycznego. Producent podkreśla, że standardowo stosowane w werkach wielu producentów chronią je przed wpływem magnetyzmu jedynie do wartości 4800A/m. Oczywiście kwestia zabezpieczenia czasomierzy przed wpływem magnetyzmu została podjęta już dawno temu przez wielu producentów. W drodze wypracowanych rozwiązań, najczęściej stosowanym jest umieszczenie werku w klatce z miękkiego i odpornego na działanie pola magnetycznego metalu. Ten sposób jednak uodparnia nasz czasomierz najczęściej jedynie do wartości 12000A/m.
Czym jest więc A-PROOF? To zupełnie alternatywna metoda, polegająca przede wszystkim na zastosowaniu stopu, który do tej pory nie był używany w zegarmistrzostwie. Chodzi o materiał o nazwie Mumetal. Jest to stop niklu, żelaza, molibdenu oraz miedzi. Stop ten doskonale sprawdza się w ekranowaniu statycznych oraz wolnozmiennych pól magnetycznych, które trudne są do odseparowania przy użyciu innych metod. To rozwiązanie podnosi poprzeczkę aż do wartości 80000A/m. Jak widać w porównaniu z konwencjonalnymi rozwiązaniami jest to wartość blisko 6,7 raza większa.
Ze wspomnianego materiału wykonano wewnętrzną część koperty osłaniającą mechanizm, orz element, który sprawia, że zegarek jest naprawdę wyjątkowy. Kilka akapitów pojawiła się wzmianka o obrotowym pierścieniu lunety. Otóż za jego pomocą użytkownik może obsługiwać mechanizm widoczny od strony dekla. Wykonano go w formie nawiązującym do przysłony montowanej w obiektywach fotograficznych. Dzięki temu rozwiązaniu użytkownik ma możliwość wyboru pomiędzy pełną ochroną (gdy przegroda jest zamknięta), a możliwością podziwiania pracy mechanizmu (gdy listki „przysłony” pozostają otwarte). Rozwiązanie to jest nie tylko ciekawe stylistycznie, ale przede wszystkim konstrukcyjnie. Moim zdaniem inżynierowie BALLa zasługują na duże brawa.
Na satynowanej powierzchni czarnego cyferblatu panuje porządek. Wszystko rozpoczyna się od zewnętrznych indeksów minutowych umieszczonych na wypukłym pierścieniu. Na wewnętrznej części tarczy umieszczono podziałkę sekundową, oraz nakładane indeksy godzinowe, które wypełnione zostały trytem. Podobne zasobniki znalazły się na wskazówkach. Dzięki temu zegarek jest niezależny od światła słonecznego, a przy tym oferuje doskonałą czytelność w każdych warunkach oświetleniowych przez długie lata. Na godzinie 3 umieszczono okienko datownika.
Zastosowany kaliber został przez producenta oznaczony jako RR1103-CSL. Został on wyposażony w automatyczny naciąg sprężyny. Werk ten posiada certyfikat chronometru COSC. Oczywiście firma BALL produkując zegarki mające spełniać surowe kryteria tzw. „toolwatch” mających sprawdzać się w każdych warunkach, nie zapomniała o innych rozwiązaniach. W mechanizmie tym znajdziemy także system SpringLOCK, którego zadaniem jest pochłaniane energii oddziałującej na elementy układu wychwytu zegarka. System ten redukuje wpływ negatywnych oddziałujących na mechanizm sił o 66%. Dzięki temu werk zegarka jest odporny na wstrząsy o sile do 5000Gs – przekłada się to na możliwość swobodnego używania zegarka podczas uprawiania wielu sportów (np. gry w golfa).
Zegarek jest oferowany na czarnym materiałowym pasku wykonanym z Cordury (materiał ten również należy do bardzo wytrzymałych).
Jest to jeden z najciekawszych zegarków zaprezentowanych w roku 2014.
1 odpowiedź »