Atramenty w kolorze czarnym są często wybierane do roli codziennego atramentu, który użytkowany jest w starciu z morzem dokumentów. Często chcemy jednak by atrament był zarówno intensywnie czarny jak i trwały. Odpowiedzią na takie zapotrzebowanie jest tytułowy inkaust.
Opakowanie:
Atrament oferowany jest w kartonowym opakowaniu, które robi bardzo dobre wrażenie. Zastosowany materiał jest odpowiednio sztywny, a sama stylistyka nadruku dobrze dobrana w stosunku do przeznaczenia. Po wysunięciu wewnętrznego elementu, naszym oczom ukaże się szklany flakon, który posiada piankowe zabezpieczenie. Trudno powiedzieć, czy jest ono niezbędne, ale z pewnością wpływa ono na poczucie, że producent zadbał o wszystkie detale. Także flakon prezentuje się interesująco. Grube szkło połączone z przyjemnym jakościowo korkiem odpowiadają produktom premium, których produkcja jest ambicją firmy Montblanc. Podsumowując – opakowanie z pewnością jest jednym z najlepszych, jakie oferowane są obecnie na rynku.
Cechą charakterystyczną opakowań dla atramentów permanentnych firmy Montblanc jest ich biały kolor. Na powierzchni znajdziemy jedynie tekstowe oznaczanie koloru wraz z dużym napisem „PERMANENT”.
Nie tak dawno pisałem w teście Aurory Black, o tym, że jest ona jednym z najczęściej wybieranych czarnych atramentów przez wzgląd na głęboką czerń. W przypadku Permanent Black jest podobnie – czerń jest głęboka, chociaż w przypadku kleksa ma trochę odmienną charakterystykę. Tekst jest intensywnie czarny. Oczywiście także i w tym przypadku mamy mocno ograniczone cieniowanie, czym akurat nie powinniśmy się zbytnio przejmować – wszak założeniem jest smolista czerń.
Nie będziemy mieli problemów z przebijaniem czy strzępieniem. Nawet obficie nasączony kleks nie przebił na drugą stronę kartki. To akurat jest rzadkie osiągnięcie, które udaje się niewielu atramentom.
Jeżeli chodzi o przepływ to jest on doskonały. Atrament podawany jest błyskawicznie, a nawilżenie stalówki jest perfekcyjne, dzięki czemu sunie ona aksamitnie po papierze. Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku, wobec czego zostałem mile zaskoczony.
Jedyną wadą wydaje się być czas wysychania. W kombinacji papieru Rhodia DotPad oraz pióra Pelikan Stola III (które pomimo stalówki „M” nie żałuje atramentu) musimy poczekać ponad 20 sekund na zadowalający rezultat. W czasie krótszym niż opisany, tekst jest możliwy do rozmazania.
Cechą mającą wyróżnić ten inkaust na tle innych produktów, jest jego wodoodporność. Jest ona ogromna. Woda nie robi na tym atramencie kompletnie żadnego wrażenie. Co prawda pozostawia ślad, ale napisany przez nas tekst zachowuje praktycznie niezmienioną formę. Na poziomych liniach wręcz nie widać aby woda tam kiedykolwiek była (a była – zapewniam). Jeżeli szukacie czarnego, wodoodpornego atramentu – to jest to świetna propozycja.
Jeżeli tyko nie przeszkadza nam stosunkowo długi czas wysychania, a szukamy głębokiej czerni, która w dodatku będzie trwała i praktycznie w 100% odporna na wodę – to jest to świetna propozycja. Za około 100zł otrzymamy 60ml czarnego atramentu o bardzo dużej trwałości. Polecam.
Chciałbym podziękować sklepowi Casa della Stilografica za dostarczenie atramentu do testu.
Kategorie: ATRAMENTY, Montblanc, TESTY, Testy atramentów
Generalnie nadal bywa problem z czarnym pismem w przypadku tych dokumentów, które później trafiają do podejrzliwych urzędów (dekadę z hakiem temu się nauczyłem, że ani się waż do sądu) — zaraz wymyślą, że to pewnie ksero albo faksymila podpisu.
W tej kwestii jest ogólny problem – urzędnik to inna teoria. Jedni chcą tylko czarne, inni że nie czarne, a jeszcze inni „nie na czarno, ale np zielony nie może być”. Jak to mówią „nie znacie dnia ani godziny” 😉
Do zielonego nikt mi nie podskoczył, podobnie do brązu (którego używam od niedawna). Natomiast wydaje mi się, że po czarnym zdarzało mi się do-podpisywać kwity przy urzędniku czy kimś tam.
Inna sprawa, że fakt, że „co urzędnik to inna teoria”. Jakiś czas temu odmówiono mi obsługi w urzędzie ze względu na dopisek (grupa krwi i telefon tzw. „ICE”) na dowodzie osobistym.
A już np. notariusze bardzo chwalą 🙂