ATRAMENTY

Noodler’s Ink – Bad Green Gator – test

noodlersink_bagreengator_prsm-2Niewiele jest wodoodpornych zielonych atramentów. Tytułowy inkaust jest jednak zaliczany do tej grupy. Nie bez znaczenia jest także korzystna cena oraz intrygująca nazwa.

Opakowanie:

Proste, biało czarne, które wykonano z kartonu. Właściwie trudno rozpisywać się na jego temat, gdyż jego rolę ograniczono głównie do podstawowej ochrony butelki oraz jej etykiety.

Butelka:

Charakteryzuje się prostymi kształtami. Są one zgodne z ideą producenta, którego hasłem przewodnim jest w dużej mierze pragmatyczność. Jej kwadratowa w rzucie podstawa zapewnia odpowiednią stabilność pomimo tego, że butelka prezentuje formę wertykalną. Całość wieńczy czarna plastikowa zakrętka, o której również trudno powiedzieć coś więcej, aniżeli że jest. Wychodzi na to, że opakowanie jest przeciętne. Nie. Jest ono funkcjonalne, a w owej prostocie jest coś, co przekonuje do zastosowanej formy. Oczywiście jak to w przypadku inkaustów Noodler’s Ink, butelka jest zalana pod samiutki korek, tak więc mamy do dyspozycji pełnienie 90ml cieczy.

Charakterystycznym elementem opisywanej serii inkaustów są etykiety, które nierzadko prezentują mocno zróżnicowane interpretacje graficzne przeróżnych motywów i ilustracji. Na części z nich umieszczono jednak podobiznę suma, który występuje w roli logo firmy.

noodlersink_bagreengator_prsm-1Atrament:

Tytułowego koloru byłem ciekaw już od dłuższego czasu. Ostatecznie muszę przyznać, że odcień zieleni jest mocno specyficzny, przez co może nie trafić w niektóre gusta. Kolor jest mieszanką zieleni „bagiennej” pewnej domieszki zieleni „miętowej”. Barwa jest dosyć stonowana i raczej rzadko widywana wśród atramentów innych producentów. Mnie generalnie się podoba. Tekst jest na tyle dobrze nasycony, że czytelność napisanego tym atramentem tekstu stoi na wysokim poziomie.

Atrament przeważnie nie wykazuje strzępienia – ma ono miejsce głównie jeżeli atramentu jest na papierze zbyt dużo. Przebijanie nie jest uciążliwe na lepszych podłożach, jednak w przypadku „kleksa”, można już mówić o bardzo mocnym przebijaniu, które jest wręcz odwzorowaniem kształtu i koloru plamy na drugiej stronie kartki. Na słabszych jakościowo papierach przebijanie może stanowić pewien problem.

Minusem jest dla mnie przeciętne (co najwyżej średnie) cieniowanie. Gdyby ten parametr wypadał lepiej, to z pewnością byłbym chętny na cały kałamarz tego atramentu. Zauważyłem jednak, że słabe cieniowanie jest bolączką wielu wodoodpornych atramentów spod znaku Noodler’s Ink (identyczna sytuacja ma miejsce np. w testowanym już Polar Blue).

Zarówno przepływ jak i nawilżanie stalówki są doskonałe. Atrament jest podawany bardzo sprawnie, a pisanie piórem napełnionym tym atramentem należy do doświadczeń zdecydowanie przyjemnych.

Także krótki czas schnięcia jest pewnym zaskoczeniem. Podejrzewałem, że atrament ten będzie schnął znacznie dłużej. Tymczasem wystarcza niewiele ponad 5 sekund, by pomimo grubej stalówki mówić o suchym tekście.

Wodoodporność jest perfekcyjna. Próbka pomimo nasączania wodą wygląda tak, jak gdyby nigdy nie miała z wodą kontaktu.

noodlersink_bagreengator_prsm-3

noodlersink_bagreengator_prsm-4

noodlersink_bagreengator_prsm-5

noodlersink_bagreengator_prsm-6

noodlersink_bagreengator_prsm-7

noodlersink_bagreengator_prsm-8

noodlersink_bagreengator_prsm-9

noodlersink_bagreengator_prsm-10

noodlersink_bagreengator_prsm-11

noodlersink_bagreengator_prsm-12

noodlersink_bagreengator_prsm-13

noodlersink_bagreengator_prsm-14

Podsumowanie:

Atrament ten ma swoje minusy. Jeżeli jesteśmy w stanie „przymknąć oko” na nieszczególne cieniowanie, oraz przebijanie na słabych papierach, to może to być ciekawa alternatywa dla innych, bardziej „opatrzonych” odcieni zieleni w naszym piórze. Inkaust odwdzięczy się nam z pewnością szybkim wysychaniem oraz doskonałą trwałością jeżeli chodzi o wodoodporność. Nietypowa barwa też jest pewnym atutem.

Chciałem podziękować użytkownikowi Visvamitra z Forum o Piórach za udostępnienie próbki tego atramentu.

Dodaj komentarz