ATRAMENTY

Montblanc Petit Prince – Red Fox – recenzja

Najnowsza kolekcja  firmy Montblanc poświęcona Małemu Księciu od razu przypadła mi do gustu, z uwagi na rozsądną ilość zdobień nawiązujących do postaci bajkowych, jak i poprzez ciekawą i elegancką kolorystykę. Z kanonu niebiesko-srebrnych przyborów piśmienniczych wyłamuje się jednak atrament. Inkaust opatrzony dopiskiem „Red Fox” faktycznie niczym rudy lis będzie się prześlizgiwał zgrabnie po kartkach naszych notesów. Byłem tego atramentu niezmiernie ciekaw, gdyż pamiętam inny pomarańczowy atrament, który na stałe wpisał się na listę moich ulubionych (mowa oczywiście o doskonałym Montblanc Carlo Collodi, którego już dziś nie da się kupić, a jeżeli już nadarza się okazja to cena jest sowita).  🙂

Opakowanie:

Produkt zapakowany jest w prostopadłościenne, bardzo dobrej jakości, kartonowe opakowanie, w kolorze biało-pomarańczowym. Na przedniej ściance umieszczono grafikę uzupełnioną postaciami tytułowego Małego Księcia i Lisa. Na pudełku umieszczono tez podstawowe informacje o produkcie oraz oznaczenie pojemności kałamarza wynoszącej 50ml. Rysunek prezentuje się ciekawie, a całość wygląda schludnie i elegancko pomimo tematyki dedykowanej głównie młodszym odbiorcom.

Butelka:

Kałamarz mieści 50ml atramentu. Buteleczka posiada lekko karbowane ścianki. Kałamarz wygląda niezwykle elegancko. Jakości wykonania nie można dać oceny innej niż „6”. Charakterystyczna zakrętka jest dość masywna, bardzo prosta, a jednocześnie sprawia, że butelka wygląda naprawdę świetnie.

Atrament:

Nasycenie wypada bardzo dobrze. Kolor jest intensywny, dzięki czemu pisany przez nas tekst jest doskonale czytelny. Barwa moim zdaniem bardzo trafnie odwzorowuje odcień lisiego futra. Jest ona balansem pomiędzy kolorem pomarańczowym, czerwonym, a momentami nawet brązowym. Użyteczność atramentów osadzonych w palecie pomarańczy często jest kwestionowana w przypadku codziennego użytkowania. Według mnie, to kolor którego z powodzeniem będzie można używać codziennie.

Strzępienia oraz przebijania nie zauważymy na papierach dobrej jakości. Na podłożach gorszej jakości występują one w minimalnym stopniu. Nie jest to jednak problem specjalnie uciążliwy.

Cieniowanie to kolejna bardzo duża zaleta tego inkaustu. Paleta oferowana przez ten atrament jest spora. W szerokiej i mokrej stalówce z pewnością uda się uzyskać najciekawszy efekt. Lepszy rezultat może dać tylko stalówka fleksująca.

Przepływ oceniam rewelacyjnie. Jest to jeden z najlepszych pod tym względem atramentów, które miałem do tej pory okazję testować. Stalówka jest świetnie nawilżana, dzięki czemu pióro sunie po papierze aksamitnie.

Dosyć słabo wypada czas wysychania – zwłaszcza w przypadku szerokiej stalówki, która podaje sporo atramentu.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie wodoodporność. Atramenty czerwone czy pomarańczowe najczęściej są bardzo wrażliwe na wodę. W tym jednak przypadku, zalany tekst będzie nadal możliwy do oczytania dzięki szarym śladom, które pozostają na powierzchni papieru nawet po intensywnym kontakcie z wodą. Co prawda Czerwono-pomarańczowy barwnik powoduje dyskolorację tła, co jest normalne, jednak najważniejsze, że treść notatek odzyskamy bez większego wysiłku.

Próbki umieszczone na końcu wykonano maczaną w kałamarzu stalówką na kremowym papierze Winsor&Newton 130g.

Podsumowanie:

Montblanc Petit Prince – Red Fox to doskonały atrament. Tak naprawdę jedyną cechą, którą można wypunktować na minus, jest długi czas schnięcia w przypadku pisania szeroką i mokrą stalówką. Oczywiście w przypadku cieńszych stalówek problem ten znika. Duże znaczenie ma tutaj także papier – Rhodia nie jest z pewnością podłożem pochłaniającym szybko atrament. Pisząc nim wielokrotnie po dokumentach firmowych w przypadku których stosowany jest słabej jakości papier kancelaryjny, atrament wysychał bardzo szybko gdyż był absorbowany przez bardziej porowatą strukturę papieru. Wszystkie pozostałe właściwości wypadają bardzo dobrze, czy wręcz doskonale. Atrament ten bardzo polecam wszystkim, którzy szukają atramentu o takiej barwie.

Za przekazanie atramentu do testu dziękuję firmie Legic, będącej dystrybutorem marki Montblanc oraz Butikowi Montblanc mieszczącemu się w Galerii Kazimierz w Krakowie.

1 odpowiedź »

  1. Atrament interesujący, ale w mojej ocenie Graf von Faber-Castell Burned Orange jest zdecydowanie ładniejszy.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s