O ile zupełnie nie dziwi wybór postaci Disneya jako motywu przewodniego dla serii przyborów piśmienniczych (pisaliśmy o nich TUTAJ), o tyle barwa atramentu z pewnością należy do wyborów tzw. „odważnych”. Inkausty o jasnożółtym zabarwieniu najczęściej powodują konsternację u wielu potencjalnych użytkowników.
Opakowanie:
Tradycyjnie już produkt zapakowany jest w prostopadłościenne, bardzo dobrej jakości, kartonowe opakowanie. Jego kolorystyka jest dopasowana do tematyki całej kolekcji. Na przedniej ściance zamieszczono grafikę przedstawiającą gwiazdę wraz z uproszczonym wizerunkiem Myszki Miki. Pasek poniżej zdjęcia oraz wewnętrzna część pudełka zostały wykonane mają barwę sugerującą docelowy kolor uzyskiwany za pomocą tego atramentu na papierze.
Butelka:
Kałamarz mieści 50ml atramentu. Buteleczka posiada lekko karbowane ścianki. Kałamarz wygląda bardzo elegancko. Jakości wykonania nie można dać oceny innej niż „6”. Charakterystyczna zakrętka jest dość masywna, bardzo prosta, a jednocześnie sprawia, że butelka wygląda naprawdę świetnie. Jej zwieńczenie zdobi logo producenta.












Atrament:
W tym miejscu dochodzimy do kwestii barwy, a ta może faktycznie powodować konsternację. Już spoglądając na ciecz w kałamarzu mamy pewność, że kolor będzie jasny. MB Disney to atrament o żółto-złotej barwie, którą przełamuje delikatna, zielonkawa nuta. Nasycenie jest raczej umiarkowane – jeżeli weźmiemy pod uwagę zamysł dotyczący jasnego koloru, to jest ono dobre. Barwa jest ciekawa i należy do tych rzadko spotykanych. Polecam jednak używać go w stalówkach szerokich i podających na papier sporo atramentu. W cienkich jak EF czy F będzie zbyt jasny, a odczytywanie notatek będzie raczej uciążliwe. W przypadku stalówki B, tekst jest czytelny. Sugeruję jednak tankować nim raczej dodatkowe, a nie podstawowe pióro wieczne.
Strzępienia i przebijania nie odnotowałem. Cieniowanie jest raczej umiarkowane – przy kilkukrotnym pociągnięciu stalówką wzdłuż danej linii widać wyraźną zmianę nasycenia barwy, jednak w przypadku samego tekstu różnica nie jest tak znacząca. Przepływ oceniłbym na granicy „dobry”, a „bardzo dobry”. Wydaje się stosunkowo rzadki, przez co nie ma najmniejszych problemów z przepływem, ale stalówka wydaje się być nieco słabiej nawilżona.
Wysychanie jest raczej powolne. Nawet po 20 sekundach tekst jest jeszcze niewystarczająca suchy by mówić o ostatecznym rezultacie.
Wodoodporność podobnie jak w przypadku większości żółtych atramentów, wypada generalnie słabo. Woda wypłukuje zarówno barwnik jak i bazę, przez co odczytanie uprzednio zapisanej treści będzie w większości przypadków niemożliwe.
























Podsumowanie:
Montblanc Disney to z pewnością atrament o nietuzinkowym kolorze. Polecam raczej jako uzupełnienie posiadanej palety kolorów, niż jako podstawową barwę. Zdecydowanie jest to kolor dla osób lubiących szerokie i mokre stalówki.
Za przekazanie atramentu do testu dziękuję firmie Legic, będącej dystrybutorem marki Montblanc oraz Butikowi Montblanc mieszczącemu się w Galerii Kazimierz w Krakowie.
Kategorie: ATRAMENTY, Montblanc, TESTY, Testy atramentów
Subiektywnie uważam, że na papierze ksero wypadł lepiej niż na markowej Rhodii, choć nie można wykluczyć jeszcze kwestii zdjęcia i rozdzielności monitora.